Klatki 'wilczakoodporne'...
Klatki 'wilczakoodporne'...Mamy już w przedpokoju klatke dog V....nie mamy już przedpokoju
Aha znalazłem w niej jakiegoś zwierzaka ale to nie był pies
Napięcie rośnie z minuty na minutę!
- Aby odpowidać zaloguj się lub utwórz konto
- 24679 odsłon
Klatki 'wilczakoodporne'...
[quote:a5f49c6aa1="secki"]Mamy już w przedpokoju klatke dog V....nie mamy już przedpokoju
Nie nie.. inaczej : "macie przedpokoj bo macie juz klatke" :mrgreen: .
Ale z tym przedpokojem to hmm zycze :badzcie twardzi. Moje doswiadczene bylo takie, ze klatka?- ok, wchodze.. o! ludzie sa oddaleni od klatki? ROBIE AWANTURE !!!
Przysuneli klatke tuz obok lozka? -ok, moge isc spac
A tak naprawde to szykujcie sie, meblujcie a maluch i tam wszystko zweryfikuje :mrgreen:
Klatki 'wilczakoodporne'...
gdize akupiliście dogV???
Klatki 'wilczakoodporne'...
[quote:204b1dbf56="secki"]Mamy już w przedpokoju klatke dog V....nie mamy już przedpokoju
Kupuję wilczaka i mam pytanie. Czy taka klatka służy wyłącznie do transportu czy w domu też się jej używa?
Klatki 'wilczakoodporne'...
w domu tez, jesli chcesz miec chate w calosci i ew. chcesz sie spokojnie wyspac :mrgreen:
ja za rada innych, rowniez mialam klatke blisko siebie
Za kazdym razem, kiedy kladlam sie spac, robila cyrk, wiec od razu bum-reka w klatke i byl spokoj
Klatki 'wilczakoodporne'...
[quote:30358fec18="Sebastian"]gdize akupiliście dogV???
na allegro, jak juz niemal wszystko
250zl z szybkim transportem
http://allegro.pl/
[quote:30358fec18="Margo"] Tak jak pisalam wczesniej mamy teraz pisemne i oficjalne potwierdzenie, ze sa "kompletne" i "pelnowartosciowe"
juz tylko dwa dni i jedziemy po malucha!!
[quote:30358fec18="Narvana"]
To bylo zaraz po przywiezieniu malej... I tak przez 3 dni, poznej byl juz spokoj (nie liczac oczywiscie wstawania w nocy na spacer)
Za kazdym razem, kiedy kladlam sie spac, robila cyrk, wiec od razu bum-reka w klatke i byl spokoj
Garuda kazda noc spedza w klatce?
Bo ja to traktowalem (bede, mam zamiar) klatke raczej jako miejsce gdzie pies bedzie jak nas nie bedzie w domu (bynajmniej na poczatek dla jego i naszego dobra).
Klatki 'wilczakoodporne'...
Ja jakoś nie mogę się przekonać do klatki - chociaż powoli zaczynam o niej myśleć.
Nie bardzo mam miejsce koło łóżka na nią....
Klatki 'wilczakoodporne'...
Podejrzewam że Garuda tak pokochala klatke ze traktuje ją jak budę. Tak było u nas jak prze moment mielismy psy sie na wyscigi zabijały który ma tam leżec -taki ich azyl. Pozostało z tego że CZeneka ma w domu budę i nad wszystko przekłada jej towarzystwo hahaha
Klatki 'wilczakoodporne'...
[quote:640b949ab7="secki"]
Garuda kazda noc spedza w klatce?
tak!
spi tam wlasciwie ciagle, tam ma swoja zabawke, tam dostaje jesc, klatka jest faaaajna!
Jesli chcesz zeby pies w nocy nie spal w klatce, to ciekawa jestem relacji

)
doczekac sie nie moge
ake moze bedzie ok...
moze Owczareczek bedzie grzeczny... (a uwierz, widzialam, nie jest
Klatki 'wilczakoodporne'...
Jak tak was słucham to zaczynam poważnie myśleć o zakupie
Klatki 'wilczakoodporne'...
[quote:472ff4bd4d="Sebastian"]Podejrzewam że Garuda tak pokochala klatke ze traktuje ją jak budę. Tak było u nas jak prze moment mielismy psy sie na wyscigi zabijały który ma tam leżec -taki ich azyl. Pozostało z tego że CZeneka ma w domu budę i nad wszystko przekłada jej towarzystwo hahaha


Trejsi jest pierwsza w klatce (ona i klatka, haha) bo tam jest jedzenie
Tam Garuda je, ma zabawki i w ogole sam fakt ze Ruda tam przebywa, i ona tez chce
A Mloda boi sie jej podskoczyc z wiadomych przyczyn... :mrgreen:
Klatki 'wilczakoodporne'...
[quote:4d52aa7a1b="sssmok"]Jak tak was słucham to zaczynam poważnie myśleć o zakupie
Sprawa jest o tyle prosta, ze szczeniak jak zobaczy klatke to idzie do niej jak do siebie- po prostu ja zna:) Wiec nie ma mowy o jakimkolwiek przyzwczajaniu. Problem lezy tylko w naszej psychice- bo musimy wsadzic szczeniaczka do klatki jak zwierze w zoo.... a prawda jest taka, ze psy ;ubia wszelkie nory i budy
Tam czuja sie bezpiecznie, tam wypoczywaja.. oczywiscie wszedzie wspomina sie aby doklatki nie pakowac psa za kare! To ma byc jego azyl a nie wiezienie.. a ze przy okazji ulatwia nam zycie to juz inna sprawa 
. Ale jak juz okaze sie zbedna to bardzo latwo ja sprzedac wiec szczerze polecam wydatek....
Jak widze ceny klatek ostro spadly, ja 2 lata temu kupowalam klatke za cos ponad 300 Zl
Klatki 'wilczakoodporne'...
ew. jesli ktos ma domek z ogrodkiem to wilczakowi najlepiej zrobic kojec opancerzony... :mrgreen: :baoum:
Klatki 'wilczakoodporne'...
[quote:f40c1a687a="Gaga"]
. Ale jak juz okaze sie zbedna to bardzo latwo ja sprzedac wiec szczerze polecam wydatek....
Jak widze ceny klatek ostro spadly, ja 2 lata temu kupowalam klatke za cos ponad 300 Zl
w Poznaniu na swiatowce widzielismy te klatki po 100 czy 110 ojro
Aha klatka jest juz w naszej sypialni i teraz zamiast dwoch polaczonych matercow na ziemi (2x90cm) mamy jeden... zobaczymy czy dzis wieczorem nie bedzie kolejnego przemeblowania bo teraz to szerokosc naszego spania moze byc przeszkoda w wysypianiu sie
Klatki 'wilczakoodporne'...
[quote:6f20fe23bf="Wiurka"]
Jak to co? Serce się kraje
Co do metalowej klatki, to nie przekonamy się do niej nigdy (coś jest w tym odstręczającego), ale już mam projekt ładnej drewnianej chałupki dla naszej pociechy - może jeszcze dzisiaj przystąpię do realizacji.
Patryk
Wszystko tak naprawde zalezy od sily niszczycielskiej i pomyslowosci wilczaka . Dla mnie klatka byla czyms nie do przyjecia, ale zdecydowalam sie na nia i nie zaluje. Choc do dzis niektorzy znajomi patrza na mnie jak na oprawce;/ Byl czas gdy Chey nie byl w klatce, bo ja przerosl i codziennie wchodzilam do domu z zawalem serca czy pies zyje bo wyrywal mi kontakty ze scian, otwieral okna itp. O zezartym lozku, podlodze nie wspominam...w koncu wrocilam do "klatki" robiac w domu cos w rodzaju kojca i pies znow byl zamkniety.

Teraz jest juz ok, potwierdza sie, ze klatka potrzebna jest do roku-poltora.
Klatki 'wilczakoodporne'...
[quote:a4d01faff8="Gaga"]w koncu wrocilam do "klatki" robiac w domu cos w rodzaju kojca i pies znow byl zamkniety.
My znależliśmy duży drewniany kojec dla dziecka, który wygląda solidnie. Chociaż wiemy, że na długo to i tak pewnie nie wystarczy. A o ile do klatki mam mieszane uczucia, to za to bardzo mi się podoba Twój pomysł z odgrodzeniem kawałka mieszkania. SUPER, ŻE ZAMIEŚCIŁAŚ ZDJĘCIE. Niby to to samo, a jednak jakoś inne wrażenie sprawia - tak, jakby miał tam swój własny pokoik. Może na przyszłość też pomyślimy o czymś takim?
- Wiurka
Klatki 'wilczakoodporne'...
[quote:be06f02b2c="Wiurka"] My znależliśmy duży drewniany kojec dla dziecka, który wygląda solidnie. Chociaż wiemy, że na długo to i tak pewnie nie wystarczy. A o ile do klatki mam mieszane uczucia, to za to bardzo mi się podoba Twój pomysł z odgrodzeniem kawałka mieszkania. SUPER, ŻE ZAMIEŚCIŁAŚ ZDJĘCIE. Niby to to samo, a jednak jakoś inne wrażenie sprawia - tak, jakby miał tam swój własny pokoik. Może na przyszłość też pomyślimy o czymś takim?
- Wiurka
Rzecz byla z gatunku "potrzeba matka wynalazkow" , poniewaz nie chcialam wydawac ok 1000 zl na klatke robiona na zamowienie a nie wyobrazalam sobie trzymania psa w standardowej, ktora ograniczala psie ruchy do minimum to wykorzystalismy rog pokoju i panel ogrodzeniowy, kupiony w markecie budowlanym za jakies 100 zl, wisi on na gwozdziach wbitych w stara szafe, postawiony w pion wiec wysoki. Doskonale sie sprawdzil. Miejsca pies mial sporo. teraz "kojec" nadal jest ale dla odmiany zamkniete sa tak sprzety , ktore Chey moglby poobgryzac (np odkurzacz). Zdemontowac go mozna w kazdej chwili . Niestety ma wade; zajmuje ten kojec troche miejsca...
Klatki 'wilczakoodporne'...
Jestemy po pierwszej nocy w klatce...
i co...? Nie jest zle, wilczak przekupnym psem jest wiec
wystarczylo wlozyc do klatki (po zamknieciu w niej psa - sam wszedl oczywiscie) kawalek kostki ze spora iloscia mieska.
Pochalasowal, poczytal troche gazet a potem przytulil sie do klatki od strony naszego materaca polizal reke i zasnal.
Sluchajcie i wstal dopiero o ok 5 rano, hura!
Nie obylo sie bez siusiu w klatce ale coz tak pewnie czesciej bedzie bo noc krotsza niz pelny etat jest
Po nocy, chcialem sprobowac zostawic go na chwile w klatce w dzien.
I jak w nocy - pies do klatki, tym razem nie bylo kosci a kawalki mieska z niej. I teraz to juz inna para kaloszy bo jedna sprawa to pies w klatce jak my jestesmy obok a druga to pies w klatce a nas nei ma w domu...Coz wyl i podszczekiwal jak wrocilem po jakis 15min (trzeba bylo uzupelnic zapasy papierowych recznikow). Tak czy inaczej bedzie musial sie nauczyc zostawac...mam nadzije, ze w miare szybko!
A... Gaga pies dostal luzz w sprawie lozko-materaca - wdziecznosc sik, sik na lozko (do tej pory 3x) a tego nie chcemy.
Klatki 'wilczakoodporne'...
[quote:5ac5da4373="secki"] Jestemy po pierwszej nocy w klatce...
i co...? Nie jest zle, wilczak przekupnym psem jest wiec
wystarczylo wlozyc do klatki (po zamknieciu w niej psa - sam wszedl oczywiscie) kawalek kostki ze spora iloscia mieska.
Pochalasowal, poczytal troche gazet a potem przytulil sie do klatki od strony naszego materaca polizal reke i zasnal.
Sluchajcie i wstal dopiero o ok 5 rano, hura!
a woda? Mieseczka z woda? Tzn na noc nie tak konieczna jak na dzien
Co prawda glownie bywa wylewana ale jakby co jednak jest 
[quote:5ac5da4373="secki"] Po nocy, chcialem sprobowac zostawic go na chwile w klatce w dzien.
I jak w nocy - pies do klatki, tym razem nie bylo kosci a kawalki mieska z niej. I teraz to juz inna para kaloszy bo jedna sprawa to pies w klatce jak my jestesmy obok a druga to pies w klatce a nas nei ma w domu...Coz wyl i podszczekiwal jak wrocilem po jakis 15min (trzeba bylo uzupelnic zapasy papierowych recznikow). Tak czy inaczej bedzie musial sie nauczyc zostawac...mam nadzije, ze w miare szybko!
Ano, niestety roznica jest ZASADNICZA
Ale nauczy sie, nauczy (albo sasiedzi sie naucza) :mrgreen:
[quote:5ac5da4373="secki"] A... Gaga pies dostal luzz w sprawie lozko-materaca - wdziecznosc sik, sik na lozko (do tej pory 3x) a tego nie chcemy.
No tak! Teraz bedzie wszystko na mnie i rachunki za pralnie tez na moj adres
Szczerze mowiac nie bardzo pamietam sikania na lozku, nie wykluczam ze sie zdarzylo ale chyba sporadycznie skoro nie pamietam.
No i przyznam, ze to malo przyjemne ;/
Aby bylo optymistycznie: mam nadzeije,ze to byl wypadek
Klatki 'wilczakoodporne'...
no a do nas dziś trafiła piekna klateczka dla mojego duzego miśka. Tak po poprostu na wyjazdy, po to by miał swoją budę , po to by brać go gdzieś gdzie ludzie zaakceptuja jedynie nie szwendajacego sie psa.
apropos potrzasania- pachnie to co prawda metodami starodawnymi wiec nie polecam podobnie ja Gaga bo robi wiecej szkody.
Lepiej męcząca konsekwencja tzn. ja z uporem maniaka przy drugim psie czyli Taro ściągałem go na dół do legowiska i trzymałem rękę i tak zasypialiśmy młody po tygodniu sie nauczył. Efekt jest taki ze teraz tylko wchodzi wieczorem na łozko sie popieścić i po jakiś 15 minutach wstaje nagle i idzie sobie na swoje legowisko i tak 4 lata już.
Klatki 'wilczakoodporne'...
Przy okazji wystawy w Lesznie mielismy szanse zobaczyc klatke Freyr. Dlaczego o tym pisze? Bo jest troche inna od klatek DOG. Nie jest ocynkowana, tylko wykonana ze stali nierdzewnej - nawet wilczaki o delikatnej arystokratycznej skorze nie dostana od niej uczulenia.
W srodku znajduje sie plastikowa podkladka - warte polecenia kazdemu kto wie jaki halas robi metalowa blacha w DOG, gdy pies postanowi sie w nocy przewrocic na drugi bok... 
Wiec jesli ktos z Was zastanawia sie nad nowym zakupem to polecam zerkniecie na ten link:
Savic Dog Residence
(Marcelina - dzieki! :bow: )
Klatki 'wilczakoodporne'...
Margo to ten największy rozmiar?
Klatki 'wilczakoodporne'...
[quote:6f1f515f1f="Margo"]W srodku znajduje sie plastikowa podkladka - warte polecenia kazdemu kto wie jaki halas robi metalowa blacha w DOG, gdy pies postanowi sie w nocy przewrocic na drugi bok...
A ten plastik to dla wilczaka chyba przegryzka, co?
U nas działa patent: koc pod klatkę a pomiędzy klatkę a blachę duży ręcznik i jest ok...no chyba, ze mały bawi się kością...
Klatki 'wilczakoodporne'...
[quote:13e5bd9a09="secki"]A ten plastik to dla wilczaka chyba przegryzka, co?
U nas działa patent: koc pod klatkę a pomiędzy klatkę a blachę duży ręcznik i jest ok...no chyba, ze mały bawi się kością...
Tak, patent z kocem tez mamy opracowany.. tzn mielismy do czasu, gdy okazalo sie, ze nie tylko plastik moze byc dla wilczaka przegryzka... :mrgreen:
Klatki 'wilczakoodporne'...
[quote:2a116e0a16="Margo"]
Tak, patent z kocem tez mamy opracowany.. tzn mielismy do czasu, gdy okazalo sie, ze nie tylko plastik moze byc dla wilczaka przegryzka... :mrgreen:
hehe, Imbus juz nieraz frendzelki robil z koca czy recznika.
Przed klatka ma wycieraczke i tez juz nie raz byla u niego z klatce.
Dobrze, ze w nocy nas nie wciaga do klatki bo spimy zaraz obok
A mam jeszcze pytanie to niegodziwej czesci wlascieli wilczakow, ktora to trzyma swoje zwierzatka w klatkach typu dog V.
.
Do jakiego wieku zamykaliscie pieska w tej klatce. I nie mam tu na mysli ograniczen wynikajacych z tego, ze piesek dojrzal do bycia poza nia gdy nas nie ma w domu a to ze zrobil sie do niej...za duzy
I nie chodzi mi tez o zamykanie go na godzine czy dwie ale o zostawianie w domu na ok 4 do 6h w zaleznosci od dnia.
Odpowiedza moze byc wiek badz waga/wzrost
Bo juz myslimy, ze zaraz bedzie mu troche ciasno.
Mam tez pomysl co by druga nabyc i razem je polaczyc dewastujac po jednej ze scianek, kazdej klatki no ale zobaczymy w koncu on tam spi a jak sie rusza to i 4 klatki na raz beda male
Klatki 'wilczakoodporne'...
Sprawdziłam - Chey sie wyprowadzil z klatki w wieku ok.pół roku. Właśnie z powodu gabarytów. Uznałam, że trzymanie psa w klatce, w której nie jest w stanie się obrócić - jest sadyzmem.
W sierpniu klatke oddawałam i eksperymentalnie wsadziłm do niej Cheya - tak na chwilę- współczynnik wypełnienia wyniósł 100
A pies nie był w stanie podnieść spuszczonej głowy ...
Klatki 'wilczakoodporne'...
No klatka ma 81 cm wysokosci, fakt troche malo.
No ale z drugiej strony ile miejsca musialbym miec pies, zeby sobie stac czy chodzic zamist lezec? Mysle, ze w wiekszeosci przypadkow gdy pies zamykany jest w klatce (dog v, czy innej, czy w wydzielonej czesci pomieszcenia) miejsca jest i tak na tyle malo, ze piesek bedzie przez wieksza czesc czasu lezal. Pozostaje wiec kwestia umozliwienia mu obracania sie w zamknieciu
A moze pomieszka sobie na balkonie, lubi podziwiec widoki z gory

Klatki 'wilczakoodporne'...
a my mamy duza klatke, Garuda jest w niej cala, moze wstac, obrocic sie i salto zrobic
Klatki 'wilczakoodporne'...
[quote:7aa39ff9db="Narvana"]a my mamy duza klatke, Garuda jest w niej cala, moze wstac, obrocic sie i salto zrobic
Ma duza klatke bo sama jest mala czy jak...?
Jakies konkrety, wymiary, namiary (skad ona) a jak robiona samemu to jak i z czego...moze fotkie?
A salto to ona na komende robi?
Klatki 'wilczakoodporne'...
Garuda ma klatke DOG V
Lepiej na to uwazac. Szczegolnie na dwie sprawy:
- unikac zlych doswiadczen z innymi psami, bo szczeniak potem latwo to uogolnia na inne spotkane psy
- amstafy sa fajne do zabawy, bo sie tak szybko nie "psuja", ale warto pamietac o tym, ze rasa ta nie ma zbyt rozbudowanego jezyka ciala i potrafia sie bardzo szybko nakrecic i ciezko im sie wtedy kontrolowac
Klatki 'wilczakoodporne'...
[quote:b3d9312040="secki"]


Ma duza klatke bo sama jest mala czy jak...?
Jakies konkrety, wymiary, namiary (skad ona) a jak robiona samemu to jak i z czego...moze fotkie?
wyglada to tak... z zawartoscia
Salta robi kiedy ja jestem bardzo zla... :mrgreen:
Ale spoko-na komende nauczyc sie da...
fikolka np.
Klatki 'wilczakoodporne'...
W oczekiwaniu...
http://img377.imageshack.us/my.php?image=20081015ud6.jpg
Klatki 'wilczakoodporne'...
[quote:99944239bf="Grin"]W oczekiwaniu...
ile wilczaków kupujecie
http://img377.imageshack.us/my.php?image=20081015ud6.jpgŁomatko
jaka wielka
co to za rozmiar jest?
Klatki 'wilczakoodporne'...
Jednego

No ale to ma być pan, więc może być dość duży, no i musi mieć wygodnie, nie?
No i nie jest AŻ taaaak duża; 125 x 80 x 77 cm
Klatki 'wilczakoodporne'...
Mamy taką samą tylko czarną
Problem z nią był taki, że gdy K-lee była mała, klatka była dla niej za duża, więc w jednym rogu się załatwiała, a w drugim spała
Jak dorosła do klatki problem zniknął 
Klatki 'wilczakoodporne'...
[quote:a06badfc31="Grin"]W oczekiwaniu...
http://img377.imageshack.us/my.php?image=20081015ud6.jpg
Klatka która budzi respekt
Klatki 'wilczakoodporne'...
Grin gratuluje wybraliście super klatkę w sam raz do pomieszczenia dwóch wilczaków . Wiem bo sama mam taką
))))
A zapomniała bym od razu dokup do niej fajne zgrabne kłódeczki bo szybko twój wilczaczek ją rozpracuje i długo w niej nie posiedzi coś o tym wiemmmmm

Klatki 'wilczakoodporne'...
[quote:a3ee8299cf="aneta1"]Grin gratuluje wybraliście super klatkę w sam raz do pomieszczenia dwóch wilczaków . Wiem bo sama mam taką
))))
A zapomniała bym od razu dokup do niej fajne zgrabne kłódeczki bo szybko twój wilczaczek ją rozpracuje i długo w niej nie posiedzi coś o tym wiemmmmm


Ona ma takie sprężynki i od środka nawet dla mnie jej otwarcie to nie aż taka łatwa sprawa. 
Dzięki za gratulacje i radę
Zdolne bestie te wilczaki.
Klatki 'wilczakoodporne'...
Aneta, K-lee nie rozpracowała jeszcze klatki i raczej wygląda na to, że nie ma zamiaru
Klatki 'wilczakoodporne'...
Gia bo twoja to księżniczka
a nie taki harpagan jak moja
a nie wiadomo na jakiego trafi Grin :mrgreen:
Klatki 'wilczakoodporne'...
Jejku, ja już fcem, żeby z tej klatki korzystał mój "harpagan".
Klatki 'wilczakoodporne'...
[quote:8aefdd6c0b="jephtha"]Łomatko
ile wilczaków kupujecie
jaka wielka
Wiesz, zawsze moze sie trafic taki Cheitanek....
[quote:8aefdd6c0b="Grin"]Zdolne bestie te wilczaki.
Ona ma takie sprężynki i od środka nawet dla mnie jej otwarcie to nie aż taka łatwa sprawa. 
Zgadza sie.... Niestety przy wilczakach wysiada nawet Houdini... Wyjscie z klatki bez jej otwierania to standarowy numer Burych...
Zostawia sie wilczaka w klatce, wychodzi z pokoju, a po powrocie, czyli jakis 2 minutach mamy zamknieta klatke tam gdzie stala, a wilczaka wolno biegajacego po pokoju...
Mozna temu zaradzic dodatkowo wzmacniajac klatke na rogach. Ale tez latwo temu zaradzic montujac karabinczyki (najlepsze i najbezpieczniejsze sa te skrecane):

w miejscach, gdzie klatka daje sie rozkladac. Latwo je potem sciagnac i klatka nadal jest klatka przenosna, a zarazem dosyc pewna...
[quote:8aefdd6c0b="aneta1"]Gia bo twoja to księżniczka
a nie taki harpagan jak moja
a nie wiadomo na jakiego trafi Grin :mrgreen:
No wszystko rozbija sie o to czy wilczak RZECZYWISCIE chce z klatki wyjsc...
Maly wilczak sobie z klatka nie poradzi, a jak z wiekiem do niej przywyknie to nie bedzie nawet probowal jej rozkladac... (raczej
)
A gdy wilczak CHCE wyjsc...? Wtedy jedyna PEWNA klatka jest taka robiona na zamowienie - warto popytac np w ZOO gdzie zamawiaja klatki do transportu tygrysow, lwow i takich tam... :mrgreen:
Klatki 'wilczakoodporne'...
[quote:34bb569d80="Margo"]
Nie, no oplułam monitor prawie (ze śmiechu oczywiście), gdy przeczytałam to porównanie. 
przy wilczakach wysiada nawet Houdini
Ale poza tym dzięki ogromne za rady. Na pewno wezmę je pod uwagę i zastosuję w razie konieczności, choć mam nadzieję, że takowa nie zaistnieje, bo faktycznie:
Maly wilczak sobie z klatka nie poradzi, a jak z wiekiem do niej przywyknie to nie bedzie nawet probowal jej rozkladac... (raczej
)
) przy zakupie tej klatki, pani sprzedająca wyraźnie zastrzegała, że nie są to klatki przeznaczone dla psa, który za wszelką cenę chce z niej wyjść i rzeczywiście wspominała, że w tym celu należałoby się postarać o klatkę sporządzaną specjalnie w tym celu, zastrzegając jednakże, że może to zakrawać na gnębienie psa, bo nie należy dopuścić do tego, żeby traktował on swoją klatkę jak więzienie.
[quote:34bb569d80="Margo"]
No wszystko rozbija sie o to czy wilczak RZECZYWISCIE chce z klatki wyjsc...
A gdy wilczak CHCE wyjsc...? Wtedy jedyna PEWNA klatka jest taka robiona na zamowienie - warto popytac np w ZOO gdzie zamawiaja klatki do transportu tygrysow, lwow i takich tam... :mrgreen:
nawet na stronie internetowej z której korzystałam (ściśle mówiąc; mąż korzystał
[quote:34bb569d80="Margo"]
Wiesz, zawsze moze sie trafic taki Cheitanek.... Cool
A wiesz, że zamawiając klatkę właśnie o takich wymiarach, myśleliśmy dokładnie o... Cheitanie?
Czytałam kiedyś wypowiedź Gagi, z której wynikało, że Cheitan wyrósł ze swojej chyba gdzieś w okolicach 6 miesiąca życia.
Klatki 'wilczakoodporne'...
[quote:b0037ee651="Grin"]nawet na stronie internetowej z której korzystałam (ściśle mówiąc; mąż korzystał
) przy zakupie tej klatki, pani sprzedająca wyraźnie zastrzegała, że nie są to klatki przeznaczone dla psa, który za wszelką cenę chce z niej wyjść
Skad to znam...
My tez mamy jedynie przenosne klatki transportowe - te wilczakoodporne sa zdecydowanie zbyt ciezkie...
Niestety dwie juz trzeba bylo wyrzucic... ale nie za sprawa Burych, tylko Dory (mixa ONa)... 
Klatki 'wilczakoodporne'...
[quote:fc891ae7de="Grin"]
Wiesz, zawsze moze sie trafic taki Cheitanek.... Cool
Nie no... nie trzeba zaraz uprawiac "czarnowidztwa"
Moze jednak standardowa, najwieksza wystarczy? 
I oby! Bo otwieranie okien czy wyjmowanie drzwi z zawiasów tez nie jest zbyt skomplikowana sztuka dla wilczaka (na to pierwsze skutkuje wymiana klamek w oknach, na takie z zamkiem na kluczyk)... ech po kilku latach z lekkim rozrzewnieniem wspomina sie te wyczyny.. wtedy nie bylo nam specjalnie do smiechu
Klatki 'wilczakoodporne'...
[quote:3e910d6228="Margo"]Wyjscie z klatki bez jej otwierania to standarowy numer Burych...
Muszę niestety potwierdzić.
Pierwsze co zastała dzisiaj Kaja po powrocie ze szkoły, to był Łowca pod...drzwiami wejściowymi cały happy.
Udało mu się otworzyć dwa z trzech skobli przy drzwiczkach i jakoś przecisnąć swoje dosyć chude jeszcze ciałko.
Ale NAPRAWDĘ nie pytajcie mnie, jak on to był w stanie otworzyć te skoble... :jawdrop:
Na szczęście pierwsza wizja lokalna nie ujawniła wielkich zniszczeń, a kot żyje. Może nie zdążył się jeszcze zakrzątnąć na gospodarstwie...
Klatki 'wilczakoodporne'...
Ja donoszę uprzejmie, że K-lee nadal grzecznie zostaje w klatce
Zrezygnowaliśmy już z klatki w nocy i sucz rozpycha się w łóżeczku, ale nadal za dnia zostaje zamykana w klatce. Grzecznie na komendę do niej wchodzi i siedzi sobie do naszego powrotu. Jedyne co, to z nudów rozrywa kocyki, ale nawet nie próbuje otwierać klatki... 
Klatki 'wilczakoodporne'...
Ja zaś donoszę uprzejmie
, że Lorce kilka tygodni temu udało się otworzyć zamknięte na klucz drzwi mieszkania...
Wewnątrz mamy mosiężną gałkę, którą przekręcono dwukrotnie zamek po moim wyjściu z domu. Lorka (chyba zębami ?) musiała odkręcić ową gałkę kilka razy, otworzyła ciężkie drzwi osadzone we wnęce otwierające się do wewnątrz (sic!), zbiegła z III piętra, jakimś cudem przedostała się przez jeszcze cięższe drzwi wahadłowe i ... całe szczęście nikt nie wchodził/wychodził z kamienicy, więc nie udało jej się wydostać na ulicę - póki co domofonu jeszcze nie obsługuje :mrgreen: . Co ciekawe - niczego przy tym nie zniszczyła - precyzyjna, ‘koronkowa’ robota inteligentnego stworzenia... Halszka siedziała spokojnie przy kompie i słyszała dziwne skomlenie, ale nie reagowała przekonana, że Lorka śpi na kanapie w innym pokoju – tym bardziej, że w kamienicy mieszkają jeszcze dwa inne, dość hałasliwe psy. Na wszelki wypadek poszła sprawdzić, czy aby na pewno… Wtedy zauważyła uchylone drzwi i zorientowawszy się, że małej nie ma w mieszkaniu zdążyła po nią zbiec. Nie muszę chyba mówić, co przy tym przeżyła…
Piszę o tym nie po to, aby Was epatować, ale ku przestrodze - żeby "nowi" właściciele szczeniaków mieli świadomość, że nawet drzwi zamknięte na zamek nie są zabezpieczeniem, jeśli wilczak wpadnie na pomysł udać się "na wycieczkę" za swoim panem/panią :mrgreen:
Teraz dmuchamy na zimne, czyli zamykamy drzwi na dwa zamki + bardzo ciężką zasuwę która została po poprzednich właścicielach i którą przez ostatnie 10 lat planowaliśmy zdemontować....
Klatki 'wilczakoodporne'...
Hihihi

Jak ja się cieszę, że K-lee pogodziła się ze swoim losem
Nota bene pomysłowość wilczaków i ich możliwości faktycznie są nieograniczone... Ostatnio wracałyśmy z Gliwic do Mamy do Rybnika. Auto ma bardzo ciemne szyby, więc suniulce było za ciemno, zobaczyłam tylko w lusterku jak zębami przesuwa włącznik światła w suficie w bagażniku i całą drogę już miała jasno
Klatki 'wilczakoodporne'...
[quote:8a1394f6dc="Gia"]Hihihi

Jak ja się cieszę, że K-lee pogodziła się ze swoim losem
Lorka zostaje w klatce bez problemu, zwłaszcza po porannych szaleństwach na Błoniach: pada i śpi przez kilka godzin. Jednak na wszelki wypadek, znając jej inwencję :mrgreen: , wzmocniliśmy klatkę dodatkowymi nakrętkami...
[quote:8a1394f6dc="Gia"]Hihihi

Nota bene pomysłowość wilczaków i ich możliwości faktycznie są nieograniczone... Ostatnio wracałyśmy z Gliwic do Mamy do Rybnika. Auto ma bardzo ciemne szyby, więc suniulce było za ciemno, zobaczyłam tylko w lusterku jak zębami przesuwa włącznik światła w suficie w bagażniku i całą drogę już miała jasno
Spryciula z niej! :giggle:
Klatki 'wilczakoodporne'...
Rona, ale nasza już ponad 13-to miesięczna dziewczyna do dziś nie otwiera klatki, lodówki, okien, nawet klamek w drzwiach