2004.07.29 - Zakochana Wataha (Amber & Ira)

Jak wiecie jesteśmy właśnie na obozie SZKOLENIOWYM - człowiek przyjechał tu poćwiczyć, ale okazało się, że niektórym to amory w głowie, a nie prawdziwa ciężka praca...

2004.07.29

Organizator obozu i jeden z hodowców CzW (Vaclav Zeisek) zobaczył Amberka na placu szkoleniowym (zadecydowała oczywiście praca na rękawie i chęć do szkolenia, bo hodowca ten zwraca uwagę wyłącznie na użytkowość i nie mają dla niego znaczenia tytuły wystawowe) i postanowił wyswatać mu swoją suczkę.


Amber Wolf z Peronówki

Tak więc jak wszystko dobrze to Amber zostanie ojcem szczeniaków po Irze z Litavske kotliny, która obecnie jest najlepiej wyszkoloną suką tej rasy (ZOP, ZM, RH-E, ZVV1, VZ1, ZPU1, ZPU2, SchH1, SchH2, IPO1, IPO2, BH, ZPO1, ZZO). Ela już teraz odkłada na alimenty....


Amber Wolf z Peronówki & Ira z Litavské kotliny

2004.09.13

Byłam i widziałam Irę v Svetlej (CZ). Mimo powiększonego brzuszka nadal ma iskry w oczach, gdy widzi rękaw. Aż mi jej żal, że z powodu szczeniąt będzie miała zakazaną obrone.
Na zawodach była druga - suka była super, błędy zrobił właściciel i w efekcie dwoma punktami przegrała z Herem. Ale na obronie była jak zwykle nie do pobicia...


Ira z Litavské kotliny


Vaclav mówi, że już nigdy nie będzie krył "Polakiem", bo nadal słabo mu się robi, gdy sobie przypomni jak Ela ganiała go przez godzinę po polu, aby ustawił Irę i Amberka do zdjęć... To tak żartem. Małe jeszcze się nie urodziły, w Czechach konkurencja duża, bo wszyscy mają teraz nakryte suki, a tu cały miot jest praktycznie zarezerwowany (oczywiście nigdy do końca nie wiadomo ile będzie małych, no i pierwszeństwo mają osoby, które będą chciały ze szczeniakami coś robić)....

2004.10.04

Okazało się, że kilka dni temu Cita urodziła szczeniaczki, ale .... kundelki. A wszystko stało się na obozie. Suka była przez cały czas pilnowana, a na zewnątrz siedziała dosłownie chwilę (i to jedynie jak zaczynała cieczkę - potem była już w zamknięciu). I to na ogrodzonym terenie... Niestety trafił się niepilnowany pies, który biegał po podwórku ulice dalej. Starczyła (dosłownie) chwila i całą pracę hodowlaną diabli wzięli. Właśnie z tego powodu my stale mamy suki w cieczce u siebie i nie pozwalamy im biegać po ogrodzie. Nie ze strachu, że uciekną, ale dlatego, że i u nas zwyczajem jest puszczać psy na spacer wolno i tylko czekać, aż jakiś zrobi podkop lub przeskoczy płot. Oj, przydałoby się tutaj coś takiego jak alimenty - gdyby właściciel psa musiał zabulić za straty, jakie zrobił jego pies, to drugi raz dokładnie pilnowałby swojego czworonoga....

Odpowiedzi