2006.05.27 - Wielki sukces w Lesznie (PL)

Wystawa w Lesznie okazała się szczególnie udana. I to nie tylko dla naszej hodowli, ale ogólnie całej rasy. Bo nie raz w tym dniu CzW lądował w finałach "na pudle", a to wielkie osiągnięcie dla psów rasy, która nie była i nie jest uznawana za "stworzoną do wygrywania wystaw"....

Niestety mimo 11 zgłoszonych CzW okazało się, że nie wszyscy jednak dojechali, więc stawka trochę nam się zmniejszyła..... Pomijając więc Maxa z Litavské kotliny, który jako jedyny dziennie bronił imienia "innych hodowli" to reszta Burych była "z Peronówki"....


Max z Litavské kotliny, Eresh, Dewi, Camio, Eligo, Daimon & Balrog z Peronówki

Ostateczny wynik wystawy wyglądał następująco: z naszej hodowli pochodzili zwycięzcy klasy szczeniąt (Eligo i Eresh), młodzieży (Daimon i Dewi). Do nas powędrował tytuł Najlepszego Psa w Rasie (dla Camio) i Najlepszej Suki w Rasie (dla Alistair). I to właśnie Alistair stała się Zwycięzczynią Rasy (BOB) tegorocznej wystawy.

Oceny naszej rasy dokonał sędzia z Izraela - Zvi Kupfenberg. Trzeba przyznać, że cały wzorzec znał na pamięć śpiewająco i wiedział o wszystkich "wymogach" CzW. Teraz mogłam też posłuchać angielskiej wersji jego opisów i wyjaśniło się to, co było dotąd niejasne w kartach ocen, które (przetłumaczone) dostaliśmy od niego w Katowicach.
Sędzia dokładnie dotykał całego psa, u większości sam sprawdzał zęby. Wszystkie Bure zniosły to grzecznie, tak jak na dobrze wychowanego wilczaka przystało... A nam takie zachowanie psów sprawiło dodatkową przyjemność.

Ale cała wystawa ubiegła pod znakiem wilczaków - ogromne osiągnięcie, bo wystawa międzynarodowa, znani sędziowie, a w konkurencji na finałach najbardziej znane w Polsce psy.

Rasę dzielnie reprezentowały 'maluchy', czyli Eligo i Eresh - ciężko je tak obecnie nazywać, bo to już prawie dorosłe i na dodatek doskonale się zapowiadające wilczki ):


Eligo & Eresh z Peronówki

A tak stoi to małe diable wcielone, o którym pisze często Bożena.... I niech pisze co chce , ale gdy trzeba to Eresh jest grzeczniusieńka, a wystawia się jak marzenie :

W psach w młodzieży pięknie zaprezentował się Daimon:

Ale zaczęło się dopiero potem. Bo na ring wkroczyły DEWI i Joanna. A raczej obie wpłynęły.... Nic więc dziwniego, że zostały wybrane z 3 innymi suczkami do finału BIS Młodzieży. Po ostrej ocenie w ruchu i porównaniu z 3 najlepszymi psami JEST!!! Dziewczyny wędrują na pudło - mają BIS 3.Juniorów! Piękny dodatek do skończonego tego dnia Młodzieżowego Championatu Polski


BIS 3. (Juniorów) - Dewi z Peronówki

Później przegrupowanie - ja z Balrogiem i Alistair, a Bożena z Maxem i Eresh ruszyłyśmy na konkurs na Najlepszą Pare Hodowlaną. Sędzia jednak uznał, że powinien dać nam czas do przygotowanie się do następnej konkurencji , a więc finału "Najlepszych hodowli".

Wbiegliśmy liczną grupą, bo z... 6 CzW. Było CIĘŻKO.... A wszystko za sprawą szczeniaków, które wpadły na pomysł, że finały to doskonała zabawa i jedynie chwilami decydowały się postać spokojnie... Ale sędziemu chyba spodobały się nie tylko wilki, ale i wyrównanie całej grupy, bo mimo licznej konkurencji zaprosił nas na pudło (znowu problem, bo jak zmieścić całą bandę na jednym miejscu... ) Tak więc wyniki - BIS 3 Grup Hodowlanych....

Takie uznanie jest bardzo cenne, bo łatwo jest pokazać trzy podobne psy po tych samych rodzicach, ale nasza grupa składała się z 6 CzW po trzech różnych suczkach i 5 różnych ojcach. Więc mimo dbałości o różnorodność genetyczna naszych miotów nadal udaje się nam utrzymać wyrównany i bardzo wysoki poziom...


BIS 3. (Grupy hodowlane) - Camio, Eligo, Balrog, Alistair Wolf, Eresh & Dewi z Peronówki

No i wreszcie przyszedł czas na wybór nalepszych psów w grupach. Stawiliśmy się z Alistair. Stawka liczna i bardzo mocna. Ale sędzia nieświadomie dał nam fory, bo należało dużo biegać . A lekki, wilczy CzW zawsze może na tym polu zabłysnąć - może nie ma super futra, może nie jest jakiś PIĘKNY (w psim tego słowa znaczeniu ), ale rusza się w zasadzie jak żaden inny pies. A Alinka jest w tym dodatkowo specem - po 70km potrafi nadał płynąć lekko nad ziemią. I widać znalazło to uznanie w oczach sędziego... WYGRALIŚMY BOGA!


BOG - Alistair Wolf z Peronówki

Oddział w Lesznie wynajął dla nas pokój w hotelu, bo finały miały się odbyć dopiero w niedzielę. Niestety Przemek musiał jechać do domu do reszty Burych. Zostaliśmy tylko ja i Ali.

Po drodze do domu Przemek miał bliskie spotkanie trzeciego stopnia z sarenką. I żeby to było koło naszego domu, gdzie sarny są normalką - ale spotkanie miało miejsce w Zielonej Górze na obwodnicy. W ten sposób pozbył się reflektora...

Niedziela powitała nas deszczem. I wiatrem. Mieliśmy jednak szczęście, bo znajome Anatolianki przyjechały z przyczepą Niestety w pewnym momencie trzeba było jednak podejść do ringu... Pogoda znacznie się pogorszyła. Spadł grad, z drzew leciały konary, wiatr porywał namioty. Prawdę mówiąc straciliśmy humor, bo człowiek najchętniej uciekłby do domu Ale poczekaliśmy. Anatolianka - AYDAN INCI od Sekvoje - dostała piękny puchar zdobywając BIS 3. w szczeniaczkach. My weszliśmy na końcu. Było widać, że Alistair miała już dosyc, ale trzymaliśmy się dzielnie... "Na pudło" brakło jednak szczęścia, ale słowa uznania pana Manii skierowane do Ali cieszą równie mocno. Przy zejściu dostaliśmy prezent, który zbił nam ćwieka: kosz z wędlinami. Niby dla właściciela, ale zasłużyła na niego Alinka, więc każdy kto z niego teraz bierze musi jej odpalić jakiś udział...

Ogólnie więc cały weekend należy do udanych. Zabawa była doskonała tym bardziej, że wystawę odwiedziła też córeczka Balroga - Queen z Litavské kotliny wraz z właścicielką... Szkoda tylko, że nie było jakiegoś ogrodzonego miejsca, gdzie psy mogłyby się odpowiednio wyszaleć.... Choć z powodu słonecznej pogody w sobotę nie bardzo miały też na to ochote i raczej chętniej przyjmowały taką pozycje....


Eresh z Peronówki

Odpowiedzi