2006.03.26 - Spotkanie i wystawa w Katowicach
Na wystawę w Katowicach szykowaliśmy się już od pewnego czasu. Na początku trochę nas zniechęciły problemy ze zgłoszeniami - nie zostały przyjęte Daimon i Culsu . Ale ostatecznie zdecydowaliśmy się pojechać mimo osłabionego składu. Dla równowagi oprócz zgłoszonej Ali i Balroga zabraliśmy jeszcze ze sobą Eligo, Camio i Jolly, aby mogły spotkać się z rodzinką ze stolicy i Katowic . |
Na wystawie, jak to w Spodku, standardowo ścisk i hałas, ale udało nam się dotrzeć do ringu bez większych przepychanek . Po drodze w stoisku z katalogami kupiliśmy kilka egzemplarzy związkowego czasopisma "Pies", w którym na okładce znalazły się wilczaki - Jolly i Bolton, a w środku pierwsza część artykułu o rasie.
Na szczęście ring był w troche bardziej ustronym miejscu i nawet było gdzie zostawić plecak i rzeczy. Szybko jednak zaroiło się od odwiedzających, którzy nieraz przyszli na wystawę właśnie ze względu na wilczaki. Chyba największe wrażenie na nich robił Cheitan, który zwracał uwagę nie tylko wielkością, ale i bardzo wilczą głową. W grupie wilczaków oczekujących na ocenę znalazły się też dwie suczki w cieczce. Mimo, że to mi przypadło pilnowanie Balroga i stałem tuż przy bardzo interesująco pachnącej suczce, to panowanie nad psem nie sprawiało żadnego problemu - przydały się lekcje posłuszeństwa. Bardzo mnie to cieszy, bo Balrog to kolejny pies, który obala mity, że "doświadczony reproduktor głupieje na widok suki w cieczce".
Alistair Wolf z Peronówki | Cheitan z Peronówki |
Dewi z Peronówki & Dona Maly Bysterec | Balrog z Peronówki |
Sędziował pan Zvi Kupferberg z Izraela, więc zastanawiałem się jak będą wyglądać wyniki. Niestety w Izraelu jest tylko kilka wilczaków, a wystawianych regularnie nie ma praktycznie wogóle poza sporadycznymi przypadkami. Sędzia nie miał najłatwiejszej pracy: stawka była okazała, 14 wilczaków - a do tego różniły się one znacząco typem. Biorąc pod uwagę sędziowanie mam wrażenie, że sędzia nie kierował się raczej oceną budowy czy charakteru (ten nie grał dla niego żadnej roli), a koncentrował się przede wszystkim na głowie. Naszym psom poszło bardzo dobrze. Cheitan wszedł z pompą do klasy młodzieży, zgarniając swoje pierwsze Zw.Mł. i tym samym rozpoczął Młodzieżowy Championat Polski. Dewi miała o wiele trudniej, bo dopiero co weszła do młodzieży, a do tego w konkurencji miała już "weterankę" tej klasy Donę Maly Bysterec. Mimo tego w ruchu zaprezentowała się doskonale i wystawiała się jak prawdziwy profesjonalista. Sędzia postawił jednak na dorosły wygląd. Balrog startujący w klasie otwartej zrobił na panu Kupferbergu ogromne wrażenie - spodobała się mu jego wilcza głowa. Zszedł więc zwycięzsko z kolejnym CWC do kompletu. Z naszych psów najbardziej jednak zaszalała Ali, bo po pokonaniu konkurencji w klasie Championów wygrała porównanie o Najlepszą Sukę w Rasie i uzyskała kolejny wniosek na Międzynarodowego Championa Piękności (CACIB)
Po obowiązku przychodzi czas na relaks, więc całą grupą wybraliśmy się, kierowani przez Olę, właścicielkę Enviego z Peronówki, na lotnisko przy Trzech Stawach, gdzie cała banda mogła wyszaleć się do woli . W końcu po długiej przerwie ponownie spotkali się Camio z Cheitanem - przy zabawie nie można było ich odróznić. Był tylko mały Chey (czyt. Camio) i duży Chey (ten oryginalny). Pod względem aktywności nie do poznania. Jedynie Cheitan wykazał, że jest bardziej doświadczony w "mordowaniu" Ciemnego Zła (Dewi), ale i Camio nie był w tyle - przecież miał pod łapą Eligo .
A podobno wilczaki są nieprzekupne | Dwa Cheitany? |
Polowanie na Ciemne Zło | Braciszkowie z miotu "E" |
Po kilkunastu minutach do zabawy dołączył jeszcze Envy, który nie mógł wcześniej, bo miał w domu gości. Okazało się, że ciężko nazywać go jeszcze szczeniaczkiem. W wieku 4 miesięcy jest już prawie wielkości Ali. Pogoda nie była zbyt życzliwa, psom to nie przeszkadzało, ale my po nieprzespanej nocy, całym dniu na nogach i z wizją 500km drogi powrotnej zdecydowaliśmy, że czas skończyć tę sielankę. Zmoknięci, niewyspani, ale zadowoleni zapakowaliśmy Bure i ruszyliśmy do domu. Dwie minuty po odpaleniu samochodu wszystkie psy już spały .
Od lewej: Max z Litavske kotliny, Dewi & Cheitan z Peronówki, Jolly z Molu Es,
Camio, Eligo, Alistair & Balrog z Peronówki
- Aby odpowidać zaloguj się lub utwórz konto
- 1712 odsłon
Odpowiedzi