Skad tak skrajne reakcje?

  • warning: include(./sites/all/modules/advanced_forum/advanced_forum-topic-header.tpl.php): failed to open stream: No such file or directory in /home/peron/domains/zperonowki.com/public_html/site/includes/theme.inc on line 1079.
  • warning: include(): Failed opening './sites/all/modules/advanced_forum/advanced_forum-topic-header.tpl.php' for inclusion (include_path='.:/usr/local/php56/lib/php') in /home/peron/domains/zperonowki.com/public_html/site/includes/theme.inc on line 1079.

Dzisiaj bylismy w Gdansku, tlumy ludzi, ale ogrom mijanych ludzi Urciowi nie przeszkadzal, choc to co sie dzialo to jakas paranoja, co chwile ktos na niego sie gapil, palcem pokazywal, cos gadal, a on na luzie, niuchal sobie, szukal kontaktu z ludzmi, tu kogos powachal tam liznal, na psy prawie w ogole nie reagowal, kon go troche przerazil, ale oprocz konia wszystko fajnie do momentu gdy nie usiedlismy czegos zjesc i zostawilam Ura ze znajomymi by sprawdzic co jest do jedzenia. Wychodze a tu Uro w trybie burczacym. Okazalo sie ze jacys ludzie (kobieta i mezczyzna) podeszli, zaczeli natarczywie sie o niego wypytywac, juz bylo prawie nachylanie sie nad nim, juz prawie z lapami, Uro poddenerwowany. Kolezanka mowi ze prosi by odejsc, ze nie chce by dotykano psa, powtorzyla to kilka razy, ludzie nic, wciaz wypytywanie sie czy to wilk. W tym momencie wychylilam sie by sprawdzic co jest i widze ze cos nie gra, widze zlosc na twarzy kolezanki, wiec wychodze wsciekla bo juz wiem ze ktos jest upierdliwy (a od jakiegos czasu jestem strasznie na to cieta, bo do ludzi nie dociera), Uro widzi mnie wsciekla, zwrot na natretow i tryb obronny czyli drzeryjec, w koncu zaczaili sytuacje i poszli.
Potrzebowal troche czasu na uspokojenie sie i potem znow spoko, znow bez problemu, poszlismy odprowadzic znajomych, stoimy gadamy, mija nas rodzina z dziecmi wgapiajaca sie w niego, on nic i potem widze ze podchodzi dwoch totalnie zalanych facetow i niestety podchodza do nas i cos jeden z nich belkocze, Uro bez szczypania sie zaczyna sie burac, facet cos tam gada, Uro ostrzega, wiec mowie facetowi by poszedl bo go pies upierdoli, na szczescie mina Ura potwierdzala moje slowa i facet poszedl. Pozegnalam sie ze znajomymi i wracamy przez miasto, juz jestesmy prawie obok samochodu gdy zaczepiaja mnie dwie cudzoziemki z pytaniem o droge, reakcja Ura.....zadna, niuchajac czekal az skoncze tlumaczyc.
Teraz pytanie, skad tak skrajne reakcje?

Cudzoziemki nie były

Cudzoziemki nie były zainteresowane psem Wink i on o tym wiedział.... poza tym nie lubi upierdliwców Laughing out loud

No nie lubi upierdliwcow, ja

No nie lubi upierdliwcow, ja coraz czesciej lapie sie na tym ze mam dosyc zaczepianych spacerow, od dzisiaj mowie ze psa sie nie tyka. Nie wiem czy bledu nie zrobilam, pozwalajac na wszelkie kontakty, nawet wtedy kiedy nie chcial.
Ogolnie nie przepadam za Cesarem Millanem ale te jego zasady nie patrzenia, nie dotykania i nie gadania do psa sa bardzo dobre.

Wilczaki sa madrzejsze niz

Wilczaki sa madrzejsze niz sie wydaje... Choc i tak wygladaja BARDZO inteligentnie Tongue

Ja też obstawiam, że wyczuwa

Ja też obstawiam, że wyczuwa Twoje emocje + nastawienie ludzi. Psy na ogół nie lubią, gdy się na nie ktoś gapi (chyba, że są Nitką), więc nie dziwne, że go to drażni. Tym bardziej, jeśli nie ma tego codziennie Wink
Tak swoją drogą widzę, że dzisiaj był dzień "wychodzenia do ludzi", bo my też dzisiaj paradowaliśmy po rynku, choć z takim wymoczkiem to trochę wstyd wychodzić Laughing out loud Ale u nas na szczęście bez niemiłych sytuacji Wink

ja ostatnio laze ciagle

ja ostatnio laze ciagle podminowana po miescie bo juz mam troche dosyc tego zwracania na niego uwagi, jasne milo ze o wszyscy biora za wilka (dzisiaj jeden pan tlumaczyl corce ze ja wzielam z zoo wilka by go na spacer wziac Tongue) ale ja chce spokojny nie zaczepiany spacer, myslalam ze z wilczakiem to bede miec, bo przeciez wyraz pyska wilczaka to taka menda, ale nie, jak na zlosc Confused wytrzymalam 2 lata i juz mam troche powyzej dziurek w nosie, wiem ze to takie marudzenie ale naprawda mnie to meczy.

w 120% Cie rozumiem, jest za

w 120% Cie rozumiem, jest za co byc wkurzonym...

Też byliśmy w mieście z

Też byliśmy w mieście z Niuniem! Laughing out loud To znaczy w Orzyszu... Wink Chciał wejść do okienka w kiosku ruchu i sprawdzić co tam siedzi Smile I ogon w pięknym "zwisie"! Smile

ciekawskosc u wilczakow jest

ciekawskosc u wilczakow jest super, strasznie mi sie podoba, Uro tez tak ma, nawet jak odskoczy to zaraz szybko wraca znow obczaic Tongue ostatnio tak bylo przy jezu Wink

Ich ciekawość jest BOSKA,

Ich ciekawość jest BOSKA, trzeba przyznać Laughing out loud Ja też to bardzo lubię w Cresilu, że wszędzie ryja musi wsadzić i że zauważa nawet najmniejsze zmiany w otoczeniu, które inne moje psy olewają Smile Ok, Basta też jest czujna, ale tylko dla wyjątkowo podejrzanych rzeczy (np. kurtka na drzewie w lesie). Ale wczoraj było fajne porównanie, bo Basta, która miasta nie wielbi nie zwróciła uwagi na traktor jadący środkiem miasta, bo "zlał" jej się z resztą złych samochodów. Cresek ruch uliczny olewa, bo przyzwyczajony, a mimo wszystko traktor wzbudził w nim nieziemskie zainteresowanie Laughing out loud

Co do zwracania uwagi... szczerze mówiąc ja też nie spodziewałam się, że zainteresowanie burym psem może być aż tak duże... przejście z Creskiem przez rynek to niezłe wyzwanie - jakby cyrk przyjechał. Choć nas zaczepia mało osób - może dlatego, że my szybko chodzimy, nie patrzymy po ludziach, zwykle rozmawiamy, więc jesteśmy dla ludzi w pewnym sensie "niedostępni". Zwykle kończy się więc na komentarzach za naszymi plecami... ale wystarczy, że się zatrzymamy i zaraz robi sie wokół nas zamieszanie i tłum gapiów Tongue Albo jak idziemy na spacer z Lorką - ludzie patrzą, jakby zoo na rynek przyszło, jest masa pytań, robienie zdjęć i ogólnie afera... oszaleć można Tongue

Swoją drogą dzisiaj Cresil wyjątkowo mało razy został nazwany huskym (to słyszymy zdecydowanie najczęściej zwykle), a serio sporo osób mówiło, że to wilk, albo pytało czy to wilk... jestem tym naprawdę bardzo zdziwiona, bo sądziłam, że taki łysy wymoczek w żaden sposób ludziom wilka przypominać nie będzie... a tu proszę jakie zaskoczenie Wink
(Nawet kilku osobom odpowiedziałam dzisiaj z uśmiechem, że "tak, to wilk jak najbardziej" i nie było zdziwienia na twarzach! Tongue )

Ja tez z poczatku tlumaczylam

Ja tez z poczatku tlumaczylam ze to wilczak, skad pochodzi ta rasa, ale teraz mam dosyc i mowie ze WILK. Chyba ze pytanie zadaja jacys mili ludzie ktorzy sa zwyczajnie zafascynowani, ciekawi i nie szukaja sensacji tylko po prostu chca sie dowiedziec jakiej rasy jest ten imponujacy pies... Ale to zazwyczaj starsi ludzie, na emeryturze, ktorzy maja z psami doswiadzczenie ALE nie chca takiego bydlaka..
Niestety najczesciej zaczepiaja nas cwaniaczki ktorzy chcieliby miec takiego psa z powodu jego wygladu, o tak zeby sie pokazac. Kilka razy zdarzylo mi sie ze jakis arab (nie jestem rasista ale tylko oni tak zlosliwie zaczepiaja) zatrzymal sie samochodem, otworzyl okno, czasami nawet drzwi, i sie mnie zapytal "samica czy samiec" ? CHAM*, psa by jedynie wykorzystali zeby zarobic na nim kupe kasy. Wtedy nic nie mowie, nie patrze sie na nich, ale uwierzcie mi, takim to mam ochote leb ukrecic.
Wkurzaja mnie tez dzieciaki w parkach. Leca do niego, albo zalatuja z tylu i zanim ich zauwazysz juz maja rece wyciagniete zeby go poglaskac. Ja mam tu tylko jedno pytanie : GDZIE RODZICE ? Hermes lubi skakac po ludziach, najbardziej ciagnie go do dzieci, wiec mowie zeby odeszli bo to jest bardzo zly pies. Wole zeby dzieciak plakal, tupal nogami nizeli mam potem byc odpowiedzialna za jakis nieszczesliwy wypadek. Bo oczywiscie gdyby cos sie stalo, nawet gdyby komus niechcacy zrobil krzywde bo zaczal go obmacywac, to MY jestesmy za to odpowiedzialni i potem wina spada na nas.

No, ale sie rozpisalam Tongue