Czekajacy na male X sa i tak w lepszej sytuacji niz Ykowi... Maja 4 dni przewagi ;-D
Nie pozostaje nic innego jak jeszcze chwile wytrzymac... Mam tylko nadzieje ze jak Margo wroci to wrzuci cos nowego. Pewno maluchy przez ten tydzien strasznie wyrosly!
No to wrocilismy... Czas zabrac sie za "prace"...
Maluszki nie sa juz maluszkami, ale mini-wilczakami... Caly czas maja wilczy glod i szaleja na punkcie miesa... Jedno sie nie zmienilo - wszystkie sa takimi luzusami jak byly... Musze tylko poobcinac im pazury, bo ta ich milosc zostawia calkiem konkretne slady...
teraz zafundowalam im kapiel sloneczna i plazuja sie na ogrodzie... Jak wstana to zrobi im mala sesje zdjeciowa....