Rodeo... to co wilczaki lubia najbardziej...

  • warning: include(./sites/all/modules/advanced_forum/advanced_forum-topic-header.tpl.php): failed to open stream: No such file or directory in /home/peron/domains/zperonowki.com/public_html/site/includes/theme.inc on line 1079.
  • warning: include(): Failed opening './sites/all/modules/advanced_forum/advanced_forum-topic-header.tpl.php' for inclusion (include_path='.:/usr/local/php56/lib/php') in /home/peron/domains/zperonowki.com/public_html/site/includes/theme.inc on line 1079.

a propos numerów wilczaka z opuszczaniem swojego miejsca stałej dyslokacji...
dłuuuuugi weekend, sielanka, bliskie spotkanie z "wielkim psem" czyt. koniem. Nergal (na smyczy) a i owszem zaciekawiony i powąchał nogę tego "czegoś" i pysk w pysk a i ogonkiem pomerdał, ogólnie można powiedzieć, że się zaprzyjaźnił (i o czym się później dowiedziałem biegając już po łące za wilczakiem, że zmylił moją czujność i wymanewrował mnie jak dzieciaka). Ale od początku…. po spotkaniu konia przez 3 dni przechodził obok obojętnie, czasami zerkając i robiąc te swoje głupie uśmieszki… nastał dzień wyjazdu… ostatni spacer.. no i się zaczęło. Oczywiście nie wiem kiedy, ale wieśniak już biegał za białym koniem po wielkiej łące. Koń strzelał kopytami jakieś 5 razy na sek. w wilczaka – on szczęśliwy w swoim rajdzie wokół biednego kopytnego, Anka zawał, Zuza mina a’la „karp”, ja wku…. Oczywiście przywołania mogłem sobie wsadzić (jedynie za smaczek na szkoleniu wilczak posłuszny). Szwagier chciał pomóc i mówi do mnie: idę po łopatę, ja w szoku: po co!?; szwagier: jak go trafi to go od razu zakopię… No to zacząłem biec ratować wilczaka… uciekał Nerg i koń… Koń jak w filmie skakał przez płoty w stronę stodoły, więc szwagier krzyknął, że jednak nie łopata… i że idzie po koparkę, ja w szoku: po co!? żeby zakopać konia jak połamie nogi… Koń dopadł tej stodoły, Nerg stanął jak wryty, bo wybiegł w zamian inny, tym razem brązowy… i znów pies dostał skrzydeł, bo ten brązowy „piesek” był zupełnie świeży i bardziej skory do zabawy…. Dopiero jak się tam doczłapałem i jak koń na mój widok uciekł do stodoły, Nerg zrozumiał, że pańcio go zaraz zabije, więc posłusznie wrócił na wołanie bladej Anki. No i wyciągnąłem z tej przygody lekcję: nigdy nie ufaj Nergalowi.

Rodeo... to co wilczaki lubia najbardziej...

[quote:1a44a8b67a="Krzysiek"]a propos numerów wilczaka z opuszczaniem swojego miejsca stałej dyslokacji...

Wiem co czujesz. Lacze sie z Toba w bolu... co nie zmienia faktu, ze czytajac to poplakalam sie ze smiechu... Laughing out loud

Rodeo... to co wilczaki lubia najbardziej...

Ja mam tylko jedno pytanie, czy w dalszym ciągu utrzymujecie ze szwagrem kontakty? Twisted Laughing out loud

Rodeo... to co wilczaki lubia najbardziej...

Spadłam z krzesła ze śmiechu jak czytałam, ale.. współczuję tamtych chwil... to życzymy Wam aby były to ostatnie takie dramatyczne. Niech młody szaleje, ale może tak bardziej z umiarem?Smile (jeśli możesz go o to poprosić) Tongue
No i wszystkiego najlepszego w kolejnym roczku, teraz będzie się już czuł prawie dorosły Laughing out loud

Rodeo... to co wilczaki lubia najbardziej...

Ale cos w tym jest... Cool Elisiunio jest od urodzenia wiesniakiem Cool , ale ostatnio doslownie dostal bzika na punkcie krow... Najpierw mial spotkanie oko w oko z jalowka sasiadki... i od tego czasu koniec... milosc od pierwszego wejrzenia. Nawet gdy przejezdzamy kolo pola, gdzie pasa sie krowy to zrywa sie i leci patrzec na nie przez okno... Konie sa rownie pasjonujace. Oczywiscie zainteresowanie jest jak najbardziej przyjacielskie - ot, zagustowal w takich duzych kumpelkach...

Co prawda zlosliwi twierdza, ze to przez fora internetowe... Cool Ze naczytal sie tekstow co niektorych hodowcow, ze najlepsza sunia wilczaka jest nie tak jak myslal ta najbardziej elegancka i wilcza, ale ta NAJwieksza, NAJmasywniejsza i NAJkonktetniejsza. Ze kawal sucza ma byc, a nie jakas tam modelka...
No i sie chlopakowi namieszalo...

Rodeo... to co wilczaki lubia najbardziej...

Zitat:

Spadłam z krzesła ze śmiechu jak czytałam, ale.. współczuję tamtych chwil... to życzymy Wam aby były to ostatnie takie dramatyczne.

dzięki, ja w odwrotnej kolejności. najpierw szok i nerw a potem śmiech Smile
Zitat:

Ja mam tylko jedno pytanie, czy w dalszym ciągu utrzymujecie ze szwagrem kontakty?

hehehe, pewnie, szwagier zabiera często Nergiego na spacery lub weekendy. Nergowi w to graj, bo szwagier ma onka, z którym Nerg może rozrabiać.
Zitat:

Wiem co czujesz. Lacze sie z Toba w bolu...

tak Margo, przez "Twojego" Nergalusa, właśnie dopiero skończyłem remont pozalaniowy chałupy... i czuję ból, ale fizyczny Laughing out loud Laughing out loud Laughing out loud

Rodeo... to co wilczaki lubia najbardziej...

Czytajac te historie przypomniałam sobie jak w Późnej w 2007 roku - Imbus - 10 miesięczny "szczeniak" upatrzył sobie krowę. Podbiegł do niej i zaczął zapraszać do zabawy. Niestety krowi jezyk rózni sie chyba od psiego bo krowa nie zrozumiała intencji Imbusa i pochwili zaczęła uciekać. AA Imbusowi chyba o to chodziło i cały szczęśliwy za nią... co jakis czas dopadał jej tylnego uda i gryzzzz. Krowa - kop w tył .... SSuper zabawa. Ja w panice uciekam w druga strone i wołam Imbusa. To jedyny sposób aby go odwołac. A Sławek za Imbusem - no i za krowa.
Imbus miała swietna zabawę - nawet jego pańcio się przyłączył..... I tak biegali dobrych kilka minut.....
Dopiero po tym jak zaczelismy uciekać razem ze Sławkiem - Imbus wrócił. Był przeszczęsliwy - dawno tak wspaniale nie bawił sie z nowym kumplem - krową i z pańciem. Doswiadczenie bezcenne:)
A ja prawie umiarłam ze strach patrząc jak krowa próbuje kopnąć Imbusa...

Rodeo... to co wilczaki lubia najbardziej...

deja vu, tylko zamiast konia - krowa. Mam szasztin pytanie... czy krowa skakała przez płoty!? Laughing out loud Laughing out loud

Rodeo... to co wilczaki lubia najbardziej...

Ja stawiam na to, że nie. Zorientowała się gadzina, że w pobliżu koparek brak, to nie ryzykowała Laughing out loud

A jeśli to był rok 2007 to już wiem, dlaczego rok później byliśmy ścigani przez żądną zemsty krowę, goniła nas niezły kawałek drogi. Zapewne chciała wziąć odwet Smile

Rodeo... to co wilczaki lubia najbardziej...

[quote:66b604954f="Gaga"]A jeśli to był rok 2007 to już wiem, dlaczego rok później byliśmy ścigani przez żądną zemsty krowę, goniła nas niezły kawałek drogi. Zapewne chciała wziąć odwet Smile

To za Boltona.... Cool Chodzac na spacery musielismy zerkac, gdzie sasiad zostawil krowy.... Bo niestety byla to zabawa, ktorej Bodzio sobie nie odmawial - podbiegal, zachecal do zabawy, ale jak rozbrykana krowa zrywala sie z lancuchem lecial do kolejnej. Gdy juz stado bylo "na wolnosci" bieg z nimi do domu... oczywiscie galopem przez cala wioske...

Pierwszy raz to byl nasz zonk. Drugi - "wypadek przy pracy". Trzeciego nie bylo, bo krowy dostaly latke, ze sa "szalone" (goniacego ich psa jakos nikt nie widzial), wiec w ramach dbania o dobre imie sasiada (i dobro krow) zmienilismy calkiem trasy spacerow... Wink

Ktoregos razy tradycje postanowila podtrzymac Belcia, ale ona juz wiedziala, ze krowy sa malo zabawowe. Za to BYKI... te nie brykaja i nie uciekaja... Czego nie mozna bylo powiedziec o nas..... Twisted

Rodeo... to co wilczaki lubia najbardziej...

Ach... To juz wiem, dlaczego balam sie przejsc kolo byka na lancuchu, jak bylam u Was z Piratem przed obozem w Lazne...
Wzork i postawe miala taka, ze poszlam w przeciwnym kierunku na spacer.

Rodeo... to co wilczaki lubia najbardziej...

[quote:f94cd8d3ac="Narvana"]Ach... To juz wiem, dlaczego balam sie przejsc kolo byka na lancuchu, jak bylam u Was z Piratem przed obozem w Lazne...
Wzork i postawe miala taka, ze poszlam w przeciwnym kierunku na spacer.

Tam, gdzie biegaja te dziki? Ktore za belcia tez nie przepadaja po akcji "Widze hamburgera na nozkach"? Cool :mrgreen:

(co dziwne, dziki tez sa przez Bure kwalifikowane jako fajni kumple do zabawy)

Rodeo... to co wilczaki lubia najbardziej...

o kurcze! deja vu! Nie dalej jak ubiegły wtorek czy raczej wtorkową noc Sex odwalił podobny numer. Zwierz od maleńkości w stajni po 12 h dziennie i by się wydawało, że może... ale niestety mózgu brak. Różnica taka, że konia osobiście na sznurku ciągnęłam jak Sexy szaleju dostała. Więc scena taka:
Sexy lata za koniem i próbuje łapać za ogon, ja ciągnąc konia za sobą próbuje ją dopaść i tak się w kółko kręcimy w szleńczym pędzie. Pare miłych słów zdążyłam wywrzeszczeć i to chyba dość głośno, bo ledwie opanowałam sytuację i skierowałam się w kierunku domu wlatywał już przez bramę policyjny radiowóz typu "suka" z czterema dużymi paniami w środku. Pędzili do jakiejś pijackiej zadymy więc mnie początkowo ominęli. Pod domem okazało się, że ta pijacka zadyma to JA! powiadomił mnie o tym czatujący pod domem ochroniarz. humor miałam nie najlepszy (Krzysiu napewno wie jaki nerw jest słaby po takiej akcji;) więc i jemu się dostało. Koniec końców panowie z suki zostali powiadomieni, że ta pijana awanturnica to ja i mało mnie pałami nie uspokoili i na wycieczkę do zielonogórskiej wytrzeźwiałki nie wzieli gdyby nie to, że trzeźwa byłam jak nigdy i (już)grzecznie z dowodzikiem w zębach na nich czekałam...

Rodeo... to co wilczaki lubia najbardziej...

[quote:8ed9b545ec="jephtha"]Pare miłych słów zdążyłam wywrzeszczeć i to chyba dość głośno, bo ledwie opanowałam sytuację i skierowałam się w kierunku domu wlatywał już przez bramę policyjny radiowóz typu "suka" z czterema dużymi paniami w środku. Pędzili do jakiejś pijackiej zadymy więc mnie początkowo ominęli. Pod domem okazało się, że ta pijacka zadyma to JA! powiadomił mnie o tym czatujący pod domem ochroniarz. humor miałam nie najlepszy (Krzysiu napewno wie jaki nerw jest słaby po takiej akcji;) więc i jemu się dostało. Koniec końców panowie z suki zostali powiadomieni, że ta pijana awanturnica to ja i mało mnie pałami nie uspokoili i na wycieczkę do zielonogórskiej wytrzeźwiałki nie wzieli gdyby nie to, że trzeźwa byłam jak nigdy i (już)grzecznie z dowodzikiem w zębach na nich czekałam...

:mrgreen: A Sexy pewnie sie przy tym swietnie bawila.... Laughing out loud Pamietaj jednak o tym, ze jesli Bure sie dobrze przy czyms bawia to maja ciagoty, aby taka "zabawe" powtorzyc.... Twisted :mrgreen: