Hm, szczerze mówiąc bardzo w to wątpię, żeby Łowca, gdyby mu się już udało upolować żywą kurę, był skłonny do jej wymiany na... padlinę z lodówki.
Grzeczna dziewczynka.

kto z kim przestaje takim się staje... Nergi jak wszystkie n-ki biegał u Margo razem z miotami O i P, pytanie: kto kogo nauczył

[quote:7b2c95d876="Krzysiek"]kto z kim przestaje takim się staje... Nergi jak wszystkie n-ki biegał u Margo razem z miotami O i P, pytanie: kto kogo nauczył

Pamietaj, ze mama Neriego jest pod tym wzgledem wzorcowa - jak dotad nic nie zniszczyla. Tatus to krzykacz, ale nie pies-demolka. Za to 'P'ieruny.... Wychowalam spore stado wilczakow, ale takiego...cholerstwa jak Pey to nie mialam.... Nie, to nie jest jedza. To slodziutka sunia, kochajaca swoja pania. Gdy jest na oku jest poprawna az do bolu.......

ALE gdy nikt nie patrzy....

Wilczaki czasem przegryzaja kable. Wtedy bierze sie tasme izolacyjna i laczy kabel ponownie w jedna calosc. Ale nie z Pey te numery - jesli potnie kabel to na takie kawalki, ze juz nic nie poskladasz....

OK, idziemy dalej - nauka zostawania w samochodzie. Poczatki sa trudne, wiec zostawiasz psy na krotki czas i "na oku". Tak zostawilam Pey u Gagi - stalam na balkonie patrzac jak Pey slodko spi w aucie... Po dojsciu do auta okazalo sie, ze Pey NADAL slodko spi, ale pogryziony jest pas i galka od zmiany biegow...

Pey uczy sie zostawania z kotem... Najpierw na krotko, potem dluzej i dluzej. Kolejne zostawienie, powrot do pokoju, Pey cala, kotek caly, ale ze wszystkich zabawek kotka powyprowane zostaly wnetrznosci...

No "samo sie"....

hiehiehie dobre Lilka czy niszczy to nie wiem w sumie - mało udało jej się zniszczyć ale nie miała okazji - teraz ma piękny duży kojec i ... miała też ładna budę, mnie się tak wydawało: Lilka sukcesywnie ją zjada, zaczęła od dachu, chyba jej się buda nie podoba

za to pięknie potrafi dziękować za jedzenie - jak dostanie porcję rosołową, to wnosi ją sobie do budy, po czym wraca szybko, dotyka delikatnie zębami rękę, wymownie patrzy ... i dopiero wraca zjeść

[quote:957eb2c9c8="spy"]hiehiehie dobre Lilka czy niszczy to nie wiem w sumie - mało udało jej się zniszczyć ale nie miała okazji - teraz ma piękny duży kojec i ... miała też ładna budę, mnie się tak wydawało: Lilka sukcesywnie ją zjada, zaczęła od dachu, chyba jej się buda nie podoba

No wlasnie - Pey zamknieta na kilka godzin z Bodziem tez zaczela mordowac jego bude.... Jakby nie bylo budy to pewnie by obryzala prety...

[quote:957eb2c9c8="spy"]za to pięknie potrafi dziękować za jedzenie - jak dostanie porcję rosołową, to wnosi ją sobie do budy, po czym wraca szybko, dotyka delikatnie zębami rękę, wymownie patrzy ... i dopiero wraca zjeść

Oj, znam to... to typ wilczaka "kolekcjoner kosci". Bo to co w budzie to juz JEJ. Wiec wraca, aby sprawdzic, czy nie ma szansy na wiecej...

Natej zasadzie Jolka zawsze miala 8 kosci, a inne Bure zadnej....

może i tak ale nasza interpretacja jest fajniejsza poza tym jak sie do niej powie "co Lilusia dziękujesz?" to wraca jeszcze raz i jeszcze raz "dziękuje" - zresztą wcale nie musi tego zanieść do budy, często kładzie na ziemi, "dziękuje" i podnosi i idzie jeść - a po lubelskiej wystawie stwierdziła chyba, że z ludźmi jest ciekawiej niż w kojcu i odstawiła całowieczorne wycie po powrocie - przeszło jej po moim darciu z okna, że zaraz dostanie po łbie jak się nie zamknie i więcej jej nigdzie nie zabiorę

[quote:1e9a59b60a="doradora"]Malo tego ...........spia w naszej sypialni przy lozku, i nic mnie tak nie wkurza przed snem jak mlaskanie Jotuna .
Ale zareczam ze wole mlaskanie psie od conocnego wycia na cala okolice.

Oj, tak... one blyskawicznie sie ucza, ze jesli sie dobrze wybierze pore na nocne wycia (najlepiej nad ranem) to predzej czy pozniej, albo wlasciciel zmieknie, albo zmusza go do zmiekniecia sasiedzi.... Co dziwne wilczak w domu potrafi przespac kilkanascie godzin i sam BARDZO nie lubi, gdy sie go budzie o swicie....

A jesli wlasciciel bedzie twardy to.... zawsze wyc mozna nauczyc takze owczarki sasiadow. A uwierzcie mi prosze - nie ma gorszego dzwieku niz owczarek, ktoremu WYDAJE sie, ze potrafi wyc jak wilk...... :mrgreen:

póki co nie jest tak źle i Lilith wyje tylko jak sznaucery wychodzą o szóstej na spacer a sąsiedzi...no cóż - to jest wieś, tu całe noce słychać ujadanie psów więc dla sąsiadów to nic dziwnego wobec powyższego Lilkowe próby szantażu na nic się zdadzą - zresztą domem rządzą sznaucerki więc Lilka nie ma tu wiele do dyskutowania najlepsze jest jak Korek - teraz już dużo od niej większy ją przewraca (tzn. bardziej Lilka się sama poddaje ale jest to tak zgrane, że wygląda iż on ją powala) i gryzie z pasją za kryzę koty na razie przed nią uciekają no i nauczyła się szybko jeździć w bagażniku auta bo pierwsza podróż na wystawę (Katowice, ponad 300km) wyglądała w ten sposób że wilczysko podróżowało u mnie na kolanach - ale wtedy świat był dla niej straszny i każde auto które nas wyprzedzało napawało ją lękiem niemniej jednak już się ogarnęła - kolejnym krokiem będzie przekonanie jej że na show to co leci z przodu nie jest do gonienia teraz w Lublinie miała parę momentów że łapała za ogon "uciekającą" konkurencję :D:D:D:D