Sprawy łóżkowe... ;)

  • warning: include(./sites/all/modules/advanced_forum/advanced_forum-topic-header.tpl.php): failed to open stream: No such file or directory in /home/peron/domains/zperonowki.com/public_html/site/includes/theme.inc on line 1079.
  • warning: include(): Failed opening './sites/all/modules/advanced_forum/advanced_forum-topic-header.tpl.php' for inclusion (include_path='.:/usr/local/php56/lib/php') in /home/peron/domains/zperonowki.com/public_html/site/includes/theme.inc on line 1079.

99 % właścicieli spi ze swoimi psami........a pozostały 1 % się nie przyznaje Wink Taka rzeczywistość. Ludzie są obłędnie konsekwentni w dawaniu psom jedzenia przy stole (dlatego psu zawsze opłaca się siedzieć i czekać bo wie, że warto) i w zmianie reguł, dotyczących włażenia na łózko.Zmienność reguł oczywiście zawsze sprzyja psu :)Prędzej czy później (raczej jednak prędzej:P) pies dostaje przyzwolenie i tak kolejny przyczółek zostaje przez psa zdobyty Smile
To, że pies wchodzi na łóżko to nie jest problem, istotne jest aby z niego schodził, gdy go o to poprosimy. Istnieje jedno, potencjalne "niebezpieczeństwo" ; że pies może wpaść na pomysł sprzeciwu wobec wyproszenia go z pieleszy. Nie w wieku szczenięcym - jeśli już to później. I nie musi oczywiście, ale może. Więc skoro wchodzi to od razu warto nauczyć gnojka, że prośba o zejście oznacza zejście, nawet jeśli psiakowi się to nie podoba Smile nauka nie jest przykra, nie wymaga użycia ani siły ani awersji, i warto ją wdrożyć. Bo nie ma nic fajniejszego jak ciepły piecyk z wilczaka w chłodne wieczory Wink Fajnie jest się tym cieszyć Smile

Sprawy łóżkowe... ;)

no to, Gaga, sie nie zgodze co do tych procentow Smile
Garuda owszem, wchodzi na lozko, ale NIE spi ze mna i Grzeskiem. Od tego ma swoje lozko, nie nasze.
Wiec w ktorym "wymiarze" jestem? Tongue Bo ani 99% ani w tym 1%... Tongue

Sprawy łóżkowe... ;)

[quote:283398d342="Narvana"]Garuda owszem, wchodzi na lozko, ale NIE spi ze mna i Grzeskiem. Od tego ma swoje lozko, nie nasze.

Jaaasne.... :mrgreen: Co prawda walke o lozko w pokoju przegrala z Ula, ale teraz okupuje fotel Jolly i Ali, "dzieki" czemu ja musze sie z nimi cisnac na swoim lozku... Oups

Sprawy łóżkowe... ;)

[quote:5f7087b7ba="Gaga"] nie ma nic fajniejszego jak ciepły piecyk z wilczaka w chłodne wieczory Wink Fajnie jest się tym cieszyć Smile
Uff, dzięki. Tongue
Czujemy się pocieszeni. Co prawda wiele osób doradza zakaz wstępu psu na łózko i trzeba przyznać, że jest to uzasadnione choćby gabarytami, jakie osiągnie w przyszłości, ale jak tu zrezygnować z przyjemności przytulenia się do takiego słodziaka? Ja chyba nie potrafię. Smile

Zresztą młody już w tej chwili idzie sam na miejsce (tzn. do klatki) z własnej woli, a nawet wtedy, gdy się go o to poprosi i wczoraj przespał tam pół nocy (drugie pół z nami Smile ).

W tej chwili największe wyzwanie to nauczenie go, że będzie tam siedział czasem zamknięty.

Sprawy łóżkowe... ;)

My mamy duże łózko i to nas ratuje, bo Chey melduje się w sypialni zaraz po jej otwarciu Wink
Czasem mamy okazję obserwowac dziwne zjawisko fizyczne- leżący pies udaje, że śpi snem kamiennym i nie reaguje żadnym mięsniem podczas przesuwania go a waży wtedy ze dwie tony Tongue Przesyuwac go trzeba bo czasem sie zapomina i kładzie sie w poprzek łóżka a nie wdluz ( wtedy miescimy sie swobodnie w trójkę) .
Generalnie on ma stały rytuał:kładzie sie pierwszy, po ok 15 minutach idzie do siebie na posłanie a rano znów przychodzi Smile
W ciagu dnia potrafi bezczelnie domagac sie podkulenia nog na kanapie bo on sie musi zmiescic.. i rozpycha sie wtedy dupskiem okrutnie. Jednoczesnie potrafi wejsc pomiedzy dwie siedzace obok siebie osoby i jakimis dziwnymi wywijasami zrobic fikolka i...zmiescic sie na przestrzeni ok. pol metra Wink A wystarczylo RAZ pozwolic wejsc na lozko Laughing out loud

Sprawy łóżkowe... ;)

To moje, na szczescie same sie dogadaly, bo gdy jedna spi na lozku, to druga idzie na legowisko pod lozkiem, a w nocy czasem się zmieniają, choć chwilowo obie maja zakaz wstepu na łożko ze wzgledu na spiacego ze mna Tymka i o dziwo nawet zbytnio nie strajkują. Co najwyzej co jakis czas "prosza" łapą, lub kłada slodko pysk na lozku dajac znac, ze chcialyby wejsc,ale wystarczy "Fuj!",no czasem trzeba je powtorzyc i jest ok, rozumieja. A rano Kala na dwor z checia, a Ish, nawet jesli to jest 10 to... oj, nie bardzo, nie bardzo.

P.S. Za to jak są znani im goście to z chęcią ładują się im do łóżka Wink

Sprawy łóżkowe... ;)

[quote:79ee0ed87b="Narvana"]
Garuda owszem, wchodzi na lozko, ale NIE spi ze mna i Grzeskiem. Od tego ma swoje lozko, nie nasze.
Wiec w ktorym "wymiarze" jestem? Tongue Bo ani 99% ani w tym 1%... Tongue

Wyjątek....potwierdzający regułę Laughing out loud

Sprawy łóżkowe... ;)

[quote:498f326f09="Gaga"][quote:498f326f09="Narvana"]
Garuda owszem, wchodzi na lozko, ale NIE spi ze mna i Grzeskiem. Od tego ma swoje lozko, nie nasze.
Wiec w ktorym "wymiarze" jestem? Tongue Bo ani 99% ani w tym 1%... Tongue

Wyjątek....potwierdzający regułę Laughing out loud
No to masz drugi wyjątek - Lorka, podobnie jak dawniej Tina, śpi obok łóżka, a nie w nim, ani na nim Tongue W dzień wyleguje się na kanapie, ale schodzi na każde żądanie.

Sprawy łóżkowe... ;)

Jesoooooo dziewczyny ! Nie udowadniajcie mi, że jesteście ponad statystyki, to był żart i powiedzonko... :wall:
ja oczywiście wiem, że wszystkie psy są genialne Smile Naprawdę .. zwłaszcza te w internecie :fiu: Angel

Sprawy łóżkowe... ;)

[quote:7eab2c6f6c="Rona"]No to masz drugi wyjątek - Lorka, podobnie jak dawniej Tina, śpi obok łóżka, a nie w nim, ani na nim Tongue W dzień wyleguje się na kanapie, ale schodzi na każde żądanie.

No to masz trzeci wyjątek....Imbus. Śpi na swojej kozetce lub w swoim pokoju... Smile Jak mu pozwolę to wchodzi na łóżko ale jak tylko kładziemy sie to schodzi. No i dopiero od kilku miesięcy wyleguje sie na łóżku. Wcześniej nawet nie chciał - musielismy go uczyć Smile

Sprawy łóżkowe... ;)

No dobra, ale one od początku nie pchały się Wam do łóżka? W wieku 8 tygodni też? Shock
Tzn. ja młodego doskonale rozumiem; przecież jeszcze parę dób temu wstecz spędzał 24 godz. na dobę ze stadkiem swoich braciszków i siostrzyczek, cioć, wujków oraz mamą; szczeniory spały poprzytulone jeden do drugiego, albo jedne na drugich, Smile teraz my mu zastępujemy stado, więc naturalne chyba jest, że chce być blisko, skoro dotąd tak robił. Z tego względu podejrzewam, że gdy szczenior trafia do domu, gdzie są już psy, jest z tym być może łatwiej.
Ja cóż - pewnie - mogłabym go wrzucić do klatki, albo po prostu wywalić z sypialni i zamknąć drzwi, ale po pierwsze sąsiedzi nasłaliby na mnie policję za zakłócanie ciszy nocnej, a po drugie nie miałabym po prostu serca tego zrobić, nie mówiąc o tym, że również sił, aby obywać się bez snu. Smile

Być może za jakiś czas wyklarują się podobne układy typu; 15 min. leżymy razem, potem psisko idzie na posłanie. Tongue

Sprawy łóżkowe... ;)

Garuda na lozko wchodzic umiala-wiem, bo widzialam ja na lozku jeszcze w peronowce Cool
ale jak przyjechala do nas, to nie wlazila. Nie wiem czemu, moze przez Trejsi?
No to jak nie chciala, sami ja nie zapraszalismy, bo pies ogolnie mial nie wchodzic na wyro, ale pozniej zaczela wchodzic, to jej nie karcilismy za to, tak zostalo.

Sprawy łóżkowe... ;)

[quote:055df0c3bb="Grin"]No dobra, ale one od początku nie pchały się Wam do łóżka? W wieku 8 tygodni też? Shock

No Smile
Tu./. dwa tygodnie po przyjeździe do domu ..pierwsze, nieporadne próby gramolenia się Laughing out loud

Sprawy łóżkowe... ;)

[quote:6c7ea64eb6="Gaga"]
dwa tygodnie po przyjeździe do domu ..pierwsze, nieporadne próby gramolenia się Laughing out loud

Dwa tygodnie...
Nasz w pierwszym dniu to opanował; Shock widać łózko niższe. Laughing out loud

Sprawy łóżkowe... ;)

U nas na łózku królowała Giga, m lody czuł lekki respekt Smile Po pierwszej zabawie (gdy oba przełamały lody) Chey uznał sie za gieroja i połozył sie na posłaniu Gigi :0 Następny krok to było zdobycie łózka Wink

Sprawy łóżkowe... ;)

A Baaj śpi często z nami. Zapraszamy go. Zasady są dwie - nie kładzie się wieczorem przed nami i jeśli słyszy nie, to odpuszcza. Nocował znajomy, spał na zwykle okupowanej przez psy kanapie. Spał kilka nocy i ani razu Baaj nie spał z nim, chociaż musiał mu czasem trzy razy powiedzieć nie. To, że śpimy z psem było naszym świadomym wyborem i nie żałujemy, ale jednak słowo Zejdź, to podstawa podstaw przy takiej zabawie. Wink

Sprawy łóżkowe... ;)

[quote:312781f5a5="doradora"]Au nas było tak gdy Jotun jeszcze mieszkał z nami w domu Cool

Laughing out loud dobrze, ze nie zabrał podusi i kocyka ;D

Sprawy łóżkowe... ;)

U nas K-lee od pierwszego dnia wtryniała się na łóżko, ale że była niedotykalska, to uciekała, kiedy my chcieliśmy się do niej przytulić Laughing out loud
No to zaczęła sobie ściągać kołdrę i narzutę na ziemię i na tym spała, z narzuty nic nie zostało - obsikana Confused Moja mama do dziś próbuje doprać prześcieradła po Kalince i jej najlepszym kumplu Gunim... Bo zawsze w zabawie wskakują na łózko, potem k-lee zrzuca Guniego i nad nim góruje. Teraz się trochę uspokoiło i juz tak nie skacza po łózkach i kanapach, a my nie pozwalamy jej na codzień wchodzić na łózko, czy kanapę. Tylko na wyraźne zaproszenie - ale widać, że jest wyraźnie zrozbaczona z tego powodu... robi minę zbitego, głodnego psa, oczy kota ze shreka i prosi... potem wchodzi jedną łapką, jeśli nikt nie zareaguje to drugą, potem trzecią, ale jakby ktoś zobaczył, to ona przecież nadal czwartą łapą stoi na ziemi!!!
A na łóżku cwaniara zawsze układa się na poduszce...

Sprawy łóżkowe... ;)

[quote:bb384b6735="Grin"]No dobra, ale one od początku nie pchały się Wam do łóżka? W wieku 8 tygodni też? Shock

Przez pierwszy tydzień po przyjeździe z Późnej Lorka spała ze mną w łóżku - w ten sposób chciałam zmniejszyć jej stres adaptacyjny. Potem z wojaży wrócił pan i wprowadził nowe porządki, tj. że pies śpi obok. Pierwsze dwie noce były koszmarne, mała była wypraszana z łóżka setki razy - myślałam, że pęknie mi serce, a kiedy zasypiała trzymałam rękę na jej posłaniu, głaskałam... Cóż, Leszek okazał się kochającym, ale twardym Alfą Wink

Potem Lorka załapała zasadę i teraz kładzie się na pontoniku, śpi w różnych dziwnych pozach, a kiedy zaczyna świtać - za naszym przyzwoleniem wskakuje na łóżko i "dosypia" z nami. Czasem w nocy przychodzi się "przywitać" i powiedzieć nam, że nas kocha, ale potem wraca do siebie. Tak się z nią ułożyliśmy i jest OK. Pomimo nocnych akcji, Leszka uwielbia i słucha chyba bardziej niż mnie Smile

A to dowód, że małej nie brakuje wygód: Wink

Sprawy łóżkowe... ;)

Jabber od poczatku pchal sie do lozka, ale mial zakaz, bo to bylo jedyne miejsce, gdzie mogl sie przed nim Sabat schowac. Nie protestowal zbytnio, bo i tak wiekszosc czasu spal pod lozkiem lub na parapecie. Od przeprowadzki odmienilo mu sie i spi z nami, praktycznie wiekszosc nocy - i jest cieeeplo. Dostal nawet nowa ksywke: "Niunius podusiasty" Laughing out loud
Zmora nie pchala sie do lozka jako szczeniak. Wiekszosc dziecinstwa spala w klatce. Dopiero od przeprowadzki zaczela "zmieniac kanapy" - co chwile spi na innej Laughing out loud Od miesiaca spi z nami w nogach lub na poslaniu z Sabatem - wymiennie. Chyba jej sie spodobalo Tongue

Ale najwazniejsze bylo od poczatku wbijanie psom do glowki komendy "zejdz". Nigdy nie mielismy z nia problemu i psy tez, nawet jak byly bardzo niezadowolone, ze musza opuscic cieple gniazdko. Jak chca wejsc to klada glowe na lozko i czekaja na pozwolenie, jak nie ma to ida, gdzie indziej Tongue

P.S. Cala trojka na raz spi ze mna tylko jak Krzys jest na wyjezdzie, albo jak pracuje w innym pokoju. Wyglada to zazwyczaj tak http://sssmok.wolfdog.org/FOTO/licho_01_2009_05.jpg Tongue