Swieta, Swieta i po Swietach.... czyli do roboty....
Coz, niestety nie tylko wsrod wlascicieli wilczakow sa ludzie, ktorzy chwala sie na prawo i lewo swoja wiedza i znajomosciami, ktorzy wszystko krytykuja i twierdza, ze potrafia wszystko zrobic lepiej.... a gdy przychodzi co do czego okazuje sie, ze ich wiedza jest nikla, umiejetnosci zadne, a aby ratowac projekt trzeba wykonac prace za nich... nawet jesli nie nalezy to do naszego obowiazku i kompletnie nie mamy na to czasu...
W ostatnich dniach mialam wlasnie "przyjemosc" na cos takiego poswiecic swoj czas.... Oczywiscie poza malymi milymi przerwami na odwiedziny gosci...
Teraz jednak mam (chyba) chwile przerwy i....
- Anmelden oder Registrieren um Kommentare zu schreiben
- 4411 Aufrufe
Swieta, Swieta i po Swietach.... czyli do roboty....
... plany na dzis byly bardzo ambitne, ale niestety....wyszlo jak zwykle
Mialy byc fotki szczeniakow w domu i miotu Ł dodatkowo na dworze, ale po kilku godzinach sa jedynie domowe... Dlaczego...? No to od poczatku... Przed robieniem fotek maluchy odrobaczylam... zeby mnie "znielubily" i tak sie nie przymilaly... : Niestety nie udalo sie i biegalam po pokojach, aby choc troche wyprzedzic fotografowanego szczeniaka i miec jakies lepsze ujecie niz slynne "oko, ucho i kawal nosa". Ale bestie sa szybkie... Szybko dopiegaly i pakowaly sie "na kolanka"....
Zabieranie doroslych psow tez nie przynioslo zamierzonego efektu - ujecia malych byly o wiele lepsze, tyle, za na pierwszych planie zawsze pojawial sie duzy Bury zaslaniajac szczeniaka....
Wiec fotografowanie trwalo i trwalo.... a na dworze zapadl zmrok, wiec z tych zdjec dzis nici....
OK; lece obrobic fotki... jest ich ponownie ponad 500, wiec to troche potrwa... dam znac jak juz beda...