Rozne 'typy' CzW?

  • warning: include(./sites/all/modules/advanced_forum/advanced_forum-topic-header.tpl.php): failed to open stream: No such file or directory in /home/peron/domains/zperonowki.com/public_html/site/includes/theme.inc on line 1079.
  • warning: include(): Failed opening './sites/all/modules/advanced_forum/advanced_forum-topic-header.tpl.php' for inclusion (include_path='.:/usr/local/php56/lib/php') in /home/peron/domains/zperonowki.com/public_html/site/includes/theme.inc on line 1079.

[quote:563a8207b2="aneta1"]Czy to jest kwestja gustu bo jedni dążą niemal całkowicie by upodobnić do wilka, a inni do pokazania dwóch gatunków w jednym i oba sposoby są ok jeśli tylko mieszczą sie w kryteriach wzorca rasy, bo przecież te i te są na wystawach Wink

Aneto1 powiem Ci ze sie tak zasnanawiam nad tym co napisalas,ja jeszce zanim poznamam i zakocham sie w CzW duzo czytalam i interesowalm sie psami grupy V i innymi,ale przypomina mi sie jeden przypadek,a mianowicie powstanie Akity i potem jej powdzielenie na Akite Inu,bardziej zgrabna,delikatniejsza i innych cechach,jednakze bardzo podobnej do Akity Amerykanskiej,ktora wlasnei wziela sie z Akity Inu,ale ze jak wspominasz gusta i wogole sa rozne...i hodowcy starali sie stworzyc psy jak najlepsze,to z jednej rasy zrobuily sie dwie,wkoncu w zeszlym roku czy dwa lata temu zwiazek i zdaje sie FCI oficjalnie podzielilo te psiaki na ASkity Inu i Amerykanskie,dzieki czemu i oceny na wystawach byly sprawiedliwsze i cala reszta,poniewaz to bylo tak jakby porownywac syberiana do malamuta,podobne ale nie te same.. wiec w przyszlosci kto wie,moze tez beda dwa wilczaki,jedne bardziej wilkowate drugie bardziej ON-kowate.. czas pokaze.. ale roznice to fakt widac mimo wszytko, i chyba najbardzeij w oczka rzucaja sie wlasnei uszy na poczatku Wink

Rozne 'typy' CzW?

[quote:35982473e2="aneta1"]Czyli szczeniaki które mają długo klapnięte uszy mają za dużo genów owczarka.

Tak. Jest to wada - sama w sobie nie jest jakas wielka, ale dlugie ucho psuje ogolny wyglad wilczaka... Bo z "wilka" robi sie on zwyklym "psem"....

[quote:35982473e2="aneta1"] A co z dorosłymi psami które miały takie uszenta pewnie przekazują te geny dalej ?

Tak - dlatego jesli jakis pies ma klopot uchem (a u CzW to jeszcze relatywnie czesta wada) to na partnera dobiera sie mu (a raczej powinno dibierac) psa, kttory ma ucho idealne... zeby nie powielac wad...
Be jesli jakis pies jest ladny, ale ma dlugie ucho to dobranie drugiego rodzica z dobrym uchem moze czasem nawet prawie calkowicie wyelimimowac problem...

[quote:35982473e2="aneta1"] To z tego wynika że jedna z hodowli którą porównywałam nie jest zbyt dobra?

To zalezy od reszty... ale jesli wszystkie szczeniaki maja dlugie uszy to mozna rzeczywiscie wyjsc z zalozenia, ze ogolnie w danym miocie duzo bedzie z "owczarka"....a nie tak jak powinno z wilka (czyli wilczaka).

[quote:35982473e2="aneta1"]Czy to jest kwestja gustu bo jedni dążą niemal całkowicie by upodobnić do wilka, a inni do pokazania dwóch gatunków w jednym i oba sposoby są ok jeśli tylko mieszczą sie w kryteriach wzorca rasy, bo przecież te i te są na wystawach

Oj, skad ja to znam... Tongue
Nie - nieprawda jest mowienie o dwoch roznych typach dopuszczalnych przez wzorzec. Prawda jest taka, ze wzorcowe sa wlasnie psy wilcze, te owczarkowate sa nieprawidlowe...

Ucho jest ladnym przykladem - nie mozna mowic, ze psy z dlugimi uszami to tylko inny "typ" psa, ale tez prawidlowy, bo wzorzec rasy (czyli opis typowego przedstawiciela) jasno mowi:
"Uszy: Stojące, cienkie, trójkątne, krótkie (tzn. nie dłuższe niż 1/6 wysokości w kłębie); " Wiec dziwi mnie, ze niektorzy nadal staraja sie mowic, ze "NIE, dlugie ucho tez jest prawidlowe, tylko nalezy do innego "typu"... Wink

Akurat wlasnie wzorzec wilczaka jest pisany z niemiecka precyzja i nie zostawia duzego pola manewru... A typ "ciezki, owczarkowaty" nie spelnia jego wytycznych, takie psy nie sa prawidlowymi wilczakami...

[quote:35982473e2="aneta1"]Jeżeli ktoś uzna że opisuję jego psy i ma pretensje to przepraszam ale są to moje amatorskie rozmyślenia i nie mam na celu nikogo urazić Wink

Nie ma sprawy... jak bedzie troche czasu to wlasnie mam zamiar wrzucic kilka artykulow pokazujacych jak powinien wygladac wilczak i wlasnie jak latwo sprawdzic jak "dobry" jest nasz pies...

[quote:35982473e2="Shaluka"]Aneto1 powiem Ci ze sie tak zasnanawiam nad tym co napisalas,ja jeszce zanim poznamam i zakocham sie w CzW duzo czytalam i interesowalm sie psami grupy V i innymi,ale przypomina mi sie jeden przypadek,a mianowicie powstanie Akity i potem jej powdzielenie na Akite Inu,bardziej zgrabna,delikatniejsza i innych cechach,jednakze bardzo podobnej do Akity Amerykanskiej,ktora wlasnei wziela sie z Akity Inu,ale ze jak wspominasz gusta i wogole sa rozne...i hodowcy starali sie stworzyc psy jak najlepsze,to z jednej rasy zrobuily sie dwie,wkoncu w zeszlym roku czy dwa lata temu zwiazek i zdaje sie FCI oficjalnie podzielilo te psiaki na ASkity Inu i Amerykanskie,dzieki czemu i oceny na wystawach byly sprawiedliwsze i cala reszta,poniewaz to bylo tak jakby porownywac syberiana do malamuta,podobne ale nie te same..

Inna grupa FCI, ale doskonale porownanie... Smile

Owczarkowate wilczaki to jakby malamuty, a te wilczaste to husky... Podobne, ale zarazem KOMPLETNIE rozne... Problem u nas tkwi w tym, ze wlasciciele takich "malalutow" prezentujac psy w ringu twierdza, ze to ich psy sa doskonalymi... HUSKY... Wink Tylko w innym typie... Wink A prawda jest taka, ze wzorzec husky opisuje tylko Husky i tylko takie psy uznaje za typowe psy tej rasy...

A co do rozwoju to ponownie mamy podobienstwo to Akit... Smile Akita jest rasa japonska. Ale przedstawicieli tej rasy sprowadzili sobie Amerykanie, hodujac i krzyzujac wypromowali swoj wlasny "typ" - Akite Amerykanskiego. I: Japonczycy mieli swoje psy, a Amerykanie twierdzili, ze to wlasnie ich Akity sa "typowsze"... Poniewaz jednak to rasa JAPONSKA to klub tej rasy z kraju pochodzenia nakazal FCI wylaczenie Amerykanskow psow, jako nietypowych dla wzorca tej rasy i przerzucenie ich do molosow... Nakazal tez zmiane na taka, ktora nie ma nic wspolnego z Akita (czyli wtedy na "Duzego Japonskiego Psa"). Nie mozna mowic,ze Amerykanska Akita jest brzydka... bo tak nie jest... ale psy tej rasy rzeczywiscie sa calkiem inne od tego co wymyslili sobie Japonczycy... My tez nie chcielibysmy, zeby ktos mowil nam, ze np Podhalan ma byc czarny... Wink

Tak samo jest z wilczakami - typ jaki wymyslili sobie Czesi i Slowacy to wlasnie psy wilcze, wilczo wygladajace i wilczo zbudowane. O pewnym i niebojazliwym charakterze. I taki typ wilczaka jest OK i ZADEN inny nie jest typowy (co nie zmienia faktu, ze i u nich pojawiaja sie psy gorsze - o charakterze i budowie owczarka, ale nie sa to psy "wielbione" i promowane jako typowi przedstawiciele CzW, ew inny typ CzW Wink).
Prawde mowiac martwi mnie to promowanie w Polsce psow KOMPLETNIE roznicych sie od tego co cenione jest w Czechach czy Slowacji. Narazie nasza populacje CzW okresla sie jako populacje na bardzo wysokim poziomie - a jestesmy pod stala obserwacja. Ale coraz bardziej widac, ze wyksztalca sie u nas tez calkiem inny "typ" CzW - wlasnie takie Polskie Akity kompletnie roznice sie od tego co mowi wzorzec... Moze za jakies 20 lat Czesi i Slowacy powiedza nam tak jak Japonczycy Amerykanom - ze te psy [wilcze] moga zostac CZECHOSLOWACKIMI WILCZAKAMI, ale te w ciezszym owczarkowatym typie musimy wylaczy z hodowli CzW i zarejestrowac jako POLSKIE WILCZAKI, bo osobniki te z wilczakami nie maja juz nic wspolnego... Czy 'Polskie Wilczaki w Ciezkim Typie' sa brzydkie? Nie - one sa tylko czyms calkiem innym niz psy jakimi maja byc CzW... I moga byc to ladne psy. Ale jako PSY. Jako wilczaki sa juz niestety mocno poza wzorcem...

[quote:35982473e2="Shaluka"]ale roznice to fakt widac mimo wszytko, i chyba najbardzeij w oczka rzucaja sie wlasnei uszy na poczatku Wink

Tzn efekt trzeba oceniac doroslych psow. Mowi sie, ze wilczaka mozna ocenic w wielku 5 tygodni, a potem dopiero 2-3 lat... Wink Do tego czasu dzieja sie z nim rozne cuda... Wink Co zreszta kazdy z nam widzi w domu... Wink

Ale co do typow - uszy maja wplyw na "glowe", ale nie sa jamkims zlem. Tak samo jak ciemniejsze oko, czy chocby dluzszy ogon... To rzeczy, ktore mozna poprawic jednym kryciem. Moze psuja efekt ogolny, ale nie trzeba sie o nie mocno martwic... Bo na "wilczakowosc" wplywu nie maja...

O wiele wiekszym problemem jest "typ budowy" - wilcze CzW maja skore przylegajaca. Cos jak Husky. Nic nie zwisa - ani kolo oka, ani na faflach, ani na grzbiecie czy brzuchu. To ma tez odbicie w charakterze - takie psy sa szybkie, zwinne, wytrzymale. To jest wlasnie typ "SUCHY".
Jego opozycja to typ "GRUBY" - psy maja okragle oczy (bo odstaja im powieki), zwisajace fafle (w kacikach widac szczeki), ogolnie sa takie "ciamajdowate, zwaliste i leniwe". Psy o takiej budowie sa powolne, spokojne, niechetnie sie poruszaja. Typowe kanapowce, ale dla wilczaka to nietypowy charakter - pies "limfatyczny" (anemiczny) jest na bonitacji dyskwalifikowany...

Jeszcze wiekszym problemem jest jednak budowa - to rzecz, ktora ciezko sie "naprawia" - zla budowe poprawia sie nie jednym kryciem, ale czasem przez generacje. Dlatego to wlasnie najwazniejsza sprawa. Typowy wilczak ma dlugie nogi (to rzuca sie w oko) i jest krotki i "zwarty". Gdy biegnie wszystko jest na swoim miejscu, nic sie nie "przelewa". I tu Husky jest pieknym przyladem. Psy zle zbudowane maja krotkie nozki, w ruchu widac, ze potrzebuja sie WYSILAC aby biegnac. Czasem najzwyczajniej "czlapia" w ringu. Gdy stana widac, ze maja budowe zblizona do owczarka - dlugie cialo, szeroka i glekoka klatka i co najbardziej rzuca sie w oko - katowanie tylnich nog jak u ONa. Wilczak powinien miec lapy pod soba - tylnie powinny stac nie dalej niz linia wyznaczona przez zwisajacy ogon. Jesli pies ma lapy "za soba" to oznacza, ze jest zle zbudowany - przekatowany.... Ma to tez wplyw na ruch, wytrzymalosc...

A pies z GRUBA budowa, dlugim cialkiem i krotkimi nozkami... to juz nie wilczak...

Rozne 'typy' CzW?

Co do grup to wiem ze to zupelnie inna,ale mam nadzieje ze zrozumialas o co mi chodzi.. wkoncu dluzej siedze w haszczakach i grupie V. Co do reszty,czyli budowy,to masz duzo racji,jednak kiedy patrze z boku na Ishtar i Balego to widze jak baaaardzo sie roznia,tez druga sprawa ze Bali jest starego typu,jesli mozna tak powiedziec,bo teraz haszczaki sa coraz mniejsze,drobniejsze,a moj to typowy pociagowiec o mocnej budowie a jednoczenie bardzo wytrzymaly.. Jednak procz wytrzymalosci,zwartosci ciala i jeszcsze paru cech to zupelnie inne psiaki,dlatego postanowilam ze jesli ja bede kryła Ishtar to wybiore jakiegos rodowitego CzW by w Polsce jednak byly prawdziwe wilki.. Wink

Rozne 'typy' CzW?

Masz przykład - moja sierota, znaleziona w parku prawie 14 lat temu jest typowym wilczakiem, który gdzieś odpadł z doboru hodowlamego CZW. Z jednej strony ma typową budowę wilka w wyraźnie lekkim, suchym typie - szczupłe długie nogi, charakterystyczne umaszczenie i rodzaj sierści, porusza się oszczędnie: jeszcze dwa lata temu (mając 12 lat) z łatwością biegała po 10-12 km przy rowerze. Dawniej miała niewiarygodną wytrzymałość - po całym dniu spędzonym na przemierzaniu kamieniołomów w upale ludzie, w tym młodzi, silni chłopcy na praktykach studenckich, padali z wyczerpania, a Tinka po krótkiej drzemce domagała się wieczornego spaceru... zawsze zastanawiało nas skąd u niej takie odporne poduszki łapek- ludzie zdzierali buty, a 'podeszwy' Tinuli regenerowały się nieomal w oczach... Skakała ze skarp do wody, nurkowała w lodowatych strumieniach wczesną wiosną... pierwsza wbiegała do ciemnych jaskiń i eksplorowała je... potrafiła wbiegać i zbiegać susami po niemal pionowych osuwiskach, meandrować nad przepaściami... Choć czasem odmawiała podejścia pod świeżo eksploatowaną ścianę skalną, a zdarzało się, że nawet stawała PRZED swoim panem i ciałem blokowała go, żeby też nie podszedł... ostrożna i odważna zarazem.... Co ciekawe zawsze odnosiliśmy wrażenie, że ona fantastycznie PANUJE nad swoim ciałem, swoimi ruchami, idealnie zna zakres swoich możliwości i że uwielbia swój 'zawód' pomocnika geologa. Gdy widziała wyciągany plecak terenowy- odstawiała dziki taniec radości. Suka ma też typowy charakter a raczej charakterek wilczaka....Wink

Za to pyszczek dostał jej się po przodkach Onkach - wypukłe brązowe, okrągłe oczy, długie, ale i tak bardzo kochane uszyska... Laughing out loud

Wydaje mi się, że wygląd, czy nawet charakter psa nie ma znaczenia jeśli chcemy psa domowego czy towarzyszącego i że i wilczy wilczak i owczarkowaty mogą być równie sympatycznymi kompanami, wspaniałymi przyjaciółmi, dzielnymi pomocnikami czy przywódcami swoich stad.

Sprawa się komplikuje, gdy wchodzi w grę hodowla, bo wtedy hodowca bierze odpowiedzialność za rozwój rasy... a to już jest BARDZO POWAZNA SPRAWA. Od Hodowcy, a nie 'rozmnażacza' powinno się wymagać umiejętności obiektywnego patrzenia na własne psy, oceniania ich względem wzorca i podejmowania trudnych decyzji np o nierozmnażaniu swojego ukochanego pieseczka gdy ma poważną wadę wyglądu czy charakteru. Dlatego chylę czoła przed takimi ludźmi jak Mirka i Jesus, którzy otwarcie na swojej stronie napisali dlaczego nie hodują na swoich sukach. To jest dowód wielkiej odpowiedzialności i klasy. Z drugiej strony mamy hodowle, gdzie "bije się pianę", fałszuje dane o psach, dowodzi, że "białe jest czarne"...np na stronie jednej z hodowli wyczytałam, że suka ma wynik HD E bo złamała sobie nogę... itd. Ludzkie ambicje i frustracje zaćmiewają zdrowy rozsądek i pragmatyzm. I to jest chore... nie dlatego, że tacy ludzie są śmieszni (bo któż nie jest Wink), tylko dlatego, że ofiarami chorych ludzkich manii są Bogu ducha winne psy - cierpiące na dysplazję, zmuszane do pracy wbrew swoim predyspozycjom, oddawane nieodpowiedzialnym właścicielom, czy kulące się ze strachu na ringach jak wiele francuskich, włoskich i nie tylko, wilczaków. I nie interesują mnie tu oceny sędziów, tylko stosunek ich własnych właścicieli, którzy na wolfdogu, czy na swoich stronach deklarują wielką miłość do psów, (a wilczaków w szczególności), a w realu narażają je na panikę, ból, a bywa, że i na złe warunki życia... Tongue

Zawsze się wtedy zastanawiam na ile jest to podświadome zakłamywanie się, a na ile świadoma, cyniczna hipokryzja.... Thinking

Rozne 'typy' CzW?

[quote:9d3e3183e0="Rona"]Wydaje mi się, że wygląd, czy nawet charakter psa nie ma znaczenia jeśli chcemy psa domowego czy towarzyszącego i że i wilczy wilczak i owczarkowaty mogą być równie sympatycznymi kompanami, wspaniałymi przyjaciółmi, dzielnymi pomocnikami czy przywódcami swoich stad.

To sie zgadza. Powiedzmy wprost: KAZDY pies jest wspanialym kompanem. Obojetne jak wyglada...
Nie zawsze sie tez psa wybiera - ja nie lubie szczekaczy, ale mamy Dore, ktora jest cicho jedynie w wyjatkowych wypadkach. Wink Ale to NASZ pies i dlatego nikt nie bedzie na to narzekal i akceptuje sie ja taka jaka jest. Ale SWIADOMIE nigdy bym sobie zadnego "szczekacza" nie kupila... Wink
A w przypadku psow rasowych sprawa jest bardziej skomplikowana, bo wybierajac rase czlowiek wybiera pasujacy charakter... i odpowiednie predyspozycje...
Np ja cenie sobie inteligencje pudli, ale nigdy zadnego nie kupie, bo nie dla mnie jest ich czesanie. Podziwiam wilczarze, ale nie kupie psa, ktory bedzie zyl zaledwie kilka lat. Fajne sa mopsy, ale nie chce sie martwic o psa podczas upalow, bo my akurat lubimy wycieczki w cieple dni. Imponujace sa mastify, ale nigdy zadnego nie bede miala, bo tak malo wytrzymaly pies kompletnie nie jest dla nas... Lubie psy jako psy i kazda rasa ma swoje plusy, ale niewiele jest ras (baaardzo malo), ktore odpowiadaja mi pod kazdym wzlegdem... a rasa, ktora najbardziej mi sie podoba (najbardziej do nas pasuje) to wlasnie CzW. A to dlatego, ze sa jakie sa... ze maja takie cechy, a nie inne...

Jakie cechy czynia wilczaka?
Moze najpierw co wedlug mnie nie ma wplywu - nie jest wazne, czy siersc jest dluzsza, czy krotsza (pomija eskrema jak osobniki dlugowlose, bo to ma juz wplyw na wytrzymalosc). Nie ma znaczenia, czy ucho jest krotkie, czy na granicy (bardzo dlugie juz ma, bo jednak czesciej trafiaja sie z nim problemy zdrowotne). Nie ma znaczenia, czy oko jest jasniejsze, czy ciemniejsze. Nie liczy sie czy maska jest jasniejsza czy ciemniejsza. Czy kolor jest jasniejszy, czy ciemniejszy... To nie ma wplywu praktycznie na nic poza WYGLADEM. Oczywiscie mozemy ostro powiedziec, ze CzW ma wygladac jak wilk i dlatego wiele osob sie na niego decyduje. I fajnie jest jesli rzeczywiscie CzW ma taki wyglad, ze jedynie fachowca moga go odroznic od jego dzikiego przodka. Ale to juz tylko taka "wisienka na torcie", bo takie szczegoly sa jedynie by cieszyc oko...

Ale wilczaka czyni:

1) SZYBKOSC, WYTRZYMALOSC, DOSKONALA KONDYCJA
To podstawowa roznica miedzy CzW, a wiekszoscia innych ras. Po to ta rasa powstala - CzW mial byc zbudowany jak wilk, bo wilk jest IDEALNYM tworem natury zdolnym do przezycia w kazdych warunkach i dodatkowo niesamowicie wytrzymalym. Kupujac wilczaka myslimy o tym, ze dla tego psa nie ma granic mozliwosci. Ze bedzie wspanialym kompanem na dlugie wycieczki, w kazdych warunkach i w kazda pogode. Jesli pojedziemy w teren rowerem czy konno - to pies ma czekac na nas, a nie my mamy troszczyc sie o to, czy pies da rade. Jesli zima bede miala nocowac w nieogrzewanej chatce, to mam sie martwic, czy JA dam rade, a nie czy pies dostanie goraczki. Jesli pojde w gory to na stromej sciezce to PIES ma byc dla mnie oparciem, a nie ja dla psa.
Pod wzgledem budowy wilczak ma byc w porownaniu do innych ras czyms takim jak elitarne oddzialy specjalne - "najlepsi z najlepszych". Wink I wiele wilczakow wlasnie taka jest - CzW widza 10x wiecej, slysza 50x, dzialaja 100x szybciej i sa 200x bardziej odporne niz wiele innych psow... i to jest u nich niesamowite, ale tez wlasnie najbardziej cenione.
Oczywiscie nie mowimy o ekstremach, ale kupujac wilczaka rzeczywiscie liczymy na to, ze pies bedzie o wiele sprawniejszy fizycznie niz inne rasy. Ale jego sprawnosc to rezultat takie a nie innej budowy ciala. Dlatego BUDOWA czyni WILCZAKA. Pies majacy krotkie nozki, tluste cialko, pies ciezki i "nalany" NIGDY nie bedzie wilczakiem jaki figuruje w opisie. Kto z nas nie slyszal o niektorych CzW, ktore maja problemy z kondycja na 10 km spacerku! Ktore ledwo zipia jak zrobi sie choc troche goraco. Ktore sa takie ciezkie, ze wola sie wylegiwac po katach, niz troche poruszac... Osoba, ktora swiadomie kupuje wilczaka nigdy nie bedzie zadowolona w 100% z takiego osobnika, bo to nie to "co miala na mysli".

2) CHARAKTER
To druga z charakterystycznych cech tej rasy. Wilczaki to psy o ogromnej INTELIGENCJI (nawet jesli to czasem troche klopotliwe) - to psy, ktore SAME potrafia myslec. Oczywiscie powoduje to tez, ze nie sa tak zapatrzone we wlasciciela jak wiele innych ras owczarkow, ale taki rozum potrafi byc nie tylko fascynujacy, ale pomocny. Nie przyda sie w sporcie, gdzie pies musi miec "wykute na blache regulki", a samodzielne myslenie psa nie jest mile widziane, bo klopotliwe. Ale przyda sie, gdy pies stanie oko w oko z sytuacja, ktorej nie zna, gdzie musi sam zadzialac. Dlatego wilczaki znalazly zastosowanie tam, gdzie pies musial tez myslec sam... Gdzie nie bylo pana, ktory wydalby komende, bez ktorej pies stalby jak kroliczek bez paluszkow Duracell.. Dlatego CzW o charakterze ONa mimo, ze ladny na szkoleniu NIGDY nie bedzie taki jaki powinien byc pies tej rasy, nie bedzie posiadal tego samodzielnego myslenia, ktore charakteryzuje CzW.
Kolejna sprawa - wilczaki to psy o MOCNYM charakterze. Wiem, ze takie osobniki sa trudniejsze do prowadzienia. Ze latwiej obchodzic sie z psem strachliwym, ktory bedzie sie bal cokolwiek zrobic. Ale to wlasnie ten charakter powoduje, ze sa z nich tak pewni obroncy, tylko na stabilnych psach mozna w pelni polegac...
Zdaje sobie sprawe, ze dla przecietnego zjadacza chleba lepszy jest pies, ktory nie grzeszy inteligencja, ktory sam nie kombinuje, ktory sie cofa, zamiast cos zrobic, ale to charakter czyni wilczaka - nie jest to bojazliwy osobnik specjalnej troski (zeby sie czasem psiunio nie zestresowal), ale pewny siebie czlonek ludzkiego stada...

Tak wiec niektore rzeczy nie graja duzej roli, na niektore mozna przymykac oko. Ale sa cechy wilczaka, ktore powoduja, ze jest on CZECHOSLOWACKIM WILCZAKIEM, a nie owczarkiem niemieckim, czy border collie... Wink Pewnie gdybysmy zrobili ankiete "Napisz 10 slow, ktore wedlug ciebie okreslaja wilczaka" to wlasnie mielisbymy te najwazniejsze punkty, ktore powoduja, ze wilczak jest taki a nie inny... Wink

[quote:9d3e3183e0="Rona"]Sprawa się komplikuje, gdy wchodzi w grę hodowla, bo wtedy hodowca bierze odpowiedzialność za rozwój rasy... a to już jest BARDZO POWAZNA SPRAWA. Od Hodowcy, a nie 'rozmnażacza' powinno się wymagać umiejętności obiektywnego patrzenia na własne psy, oceniania ich względem wzorca i podejmowania trudnych decyzji np o nierozmnażaniu swojego ukochanego pieseczka gdy ma poważną wadę wyglądu czy charakteru.

Masz racje. Czasem wydaje mi sie, ze hodowcy zapominaja, ze NIE KAZDY pies musi miec szczeniaki. O tym jaki jest CzW nie swiadcza jego walory jako psa hodowlanego, CzW nie robi sie cenniejszy dlatego, ze ma wiele miotow. Wspanialy pies wcale nie musi byc psem hodowlanym... I smutno sie patrzy, gdy hodowcy na sile ciagna do hodowli osobniki, ktore nigdy nie powinny zostac rozmnozone. Po co wydawac na swiat szczeniaki po sukach, ktore nie potrafia z powodu strachliwosci nawet normalnie funkcjonowac wsrod ludzi. Po co rozmnazac psy niebadane, wiec potencjalnie chore. Po co dawac do hodowli psy, ktore niestety do wilczakow sa tak malo podobne, ze nie posiadaja ZADNEJ z charakterystycznych cech dla rasy... Dlatego, ze maja PRAWA HODOWLANE? Ze udalo sie im zrobic "czempiona" - alez to uzyska u nas kazdy pies... Te podstawy to jednak O WIELE za malo, by mialo sens rozmnazac niektore psy...
Smutne jest dorabianie dziwnych i zawilych teorii - niestety nadal sa hodowcy, ktorzy w hodowli nie kieruja sie rozumem... W domu bedziemy kochac kazdego psiaka. Nawet tego najgorszego, z najgorszym zdrowiem i wygladem. To nie czyni go gorszym. Ale po co wmawiac sobie i otoczeniu, ze to jednak "cenny pies hodowlany". Psy to nie ludzie - taki pies nie bedzie czul sie "niedowartosciowany", gdy nie bedzie mial 20 potomkow... Jesli zostanie tylko pieskiem na kanape...

[quote:9d3e3183e0="Rona"]Dlatego chylę czoła przed takimi ludźmi jak Mirka i Jesus, którzy otwarcie na swojej stronie napisali dlaczego nie hodują na swoich sukach. To jest dowód wielkiej odpowiedzialności i klasy.

Ale klasa nie zawsze sie oplaca... Zobacz, ze gdyby Mirka mieszkala w Polsce to moglaby zrobic to co u nas sie robi: ukryc, ze suka ma dysplazje i zaczac pisac, ze "badanie na dysplazje nie jest u nas obowiazkowe, wiec jego wymaganie jest czystym czepialstwem wrednej konkurencji". Moglaby spokojnie rozmnazac chora suke. I wsciekac sie przy kazdym zwroceniu uwagi, ze to nieetyczne. Ze w Polsce nikt tego nie zabrania... Taka jest nasza rzeczywistosc... niestety...

I my sie na tym przejechalismy... Swiadomie zdecydowalismy sie nigdy nie rozmnazac Boltona. A MOGLISMY. To byl pies tak utytulowany, ze narazie w Polsce jeszcze zaden pies nie pobil jego rekordu. Byl przebadany, byl przebonitowany. Hodowlany zarowno u nas, jak i wedlug regulaminu czeskiego i slowackiego klubu. Mial doskonaly rodowod. I doskonaly stabilny charakter. Cud, miod. Ale DLA NAS to bylo za malo.... Ale co smieszne - psy z ktorymi wygrywal bez najmniejszego problemu z radoscia sa rozmnazane. Co mam sobie myslec o rozmnazaniu psa, z ktorym Bolton wygrywal wedlug wielu sedziow "lepszym ruchem"? Co mam myslec o rozmnazaniu takiego niebadanego psa, ktory przegrywal z naszym Boltonem, ktorzy mial przeciez LEKKA DYSPLAZJE. Chcac nie chcac chodzi po glowie, ze moze ten pies nie jest jednak tak zdrowy, jakby chcieli jego wlasciciele i niechec do jego przebadania jakos dodatkowo rzuca cien na cala sprawe... Czyzby tez obawa, ze pies ruszal sie gorzej od Bola, bo i stawy ma w gorszym stanie? Czy to nie strach, ze zly wynik przeswietlenia musialby wykluczyc takiego psa z hodowli, a to dla hodowcy zawsze strata finansowa? Wiem, ze badanie to ryzyko dla hodowcy, bo moze sie okazac, ze pies jest chory i nie moze byc rozmnazany. Ale na tym polega SWIADOMA i FACHOWA hodowla - ze psow chorych i niebadanych sie nie rozmnaza. Aby nie wypuszczac na swiat kolejnych kalek... Niestety u nas wielu hodowcom jeszcze do takiej wlasnie Mirki BARDZO DALEKO!

To samo jest z wygladem. Przez lata pisalismy artykuly - moglismy wprowadzic wlasny "typ", ale zamiast tego prosilismy klub rasy w Czechach o zdjecia najlepszych osobnikow tej rady. W pierwszych publikachach pojawila sie wiec cala "smietanka" rasy, by nauczyc sedziow jak ma wygladac wilczak. Dlatego hodujemy i na wystawach prezentujemy psy, ktore rzeczywiscie sa dobrymi reprezentantami rasy. Nie promujemy "wlasnego typu" - ale taki jak rzeczywiscie ma byc. Efekty widac: polskie psy wygrywaja nie tylko w Polsce, ale maja uznanie najwazniejszych specow z Czech czy Slowacji. To dlatego najlepszy opis od tworcy rasy ma Jolka, a nie zaden inny pies z Polski. To dlatego Balrog wygral Czeska Klubowke, a Eligo slowacka... To nie sa tytuly, ktore da sie kupic, czy zalatwic sobie znajomosciami. Tego sie nie wyjezdzi. Na to trzeba zapracowac. Po to trzeba hodowac psy w typie, jaki uznaje sie za najlepszy takze w krajach pochodzenia rasy... Ale do tego tez potrzeba SWIADOMEGO HODOWANIA.
Nie kazda suczka musi miec szczeniaki. Niestety zbyt wiele osob chce sie spelnic, dowartosciowac hodowla - rozmnoza KAZDA sucze, zwykle niebadana, w swiat pojda polejne mioty "w innym typie niz promowany przez Peronowke". Nikt nikomu nie zakazuje hodowac - ale brak zimnego podejscia do hodowli ponownie rezultuje rozczarowaniami, miotami o slabym ciele, slabej formie i slabym zdrowiu. I OGROMNY zalem, ze takie psy nie sa doceniane przez sedziow, ktorzy na CzW sie znaja...

Rozne 'typy' CzW?

[quote:4e7751af09="Rona"]Ludzkie ambicje i frustracje zaćmiewają zdrowy rozsądek i pragmatyzm. I to jest chore...

Dla mnie najwiekszym rozczarowaniem jest to, ze czesto najgorsze okazuja sie osoby, o ktorych myslalam, ze sa osobami na poziomie i z klasa... a czytajac ich wypowiedzic... coz, przedszkole. Thinking Masa klamstwa i zawisci (co nie dziwi - zawisc to ludzka rzecz). Ale coraz czesciej widac, ze sprawdza sie stara Goebbelowska zasada, ze czesto powtarzane klamstwo w koncu staje sie prawda. Wymyslajac rozne rzeczy ludzie ci sami zaczynaja w nie wierzyc... Po jakims czasie tworza sobie prawdziwy wlasny Matrix...

Ale to mozna spokojnie pominac... smutne jest tylko to, ze nie ma dla nich nic swietego... Sad Ale zeby choc to co pisza mialo cos wspolnego z prawda...

Niedawno minelo pol roku, gdy odszedl od nas Bolton... rana nadal jeszcze swieza i nadal jeszcze boli... Ciagle jeszcze mam klopoty ogladajac jego fotki...
A potem wchodzac na siec moge przeczytac, ze byl to pies, ktorego ukrywalismy, zeby nie UZERAC SIE z nim na wystawach, bo jego zachowanie zostalo "zapamietane". Tzn nie dziwiloby mnie zlosliwe gadanie konkurencji, bo jednak podczas gdy Bolton radosnie wital sedziow "konkurencja" musiala uwazac, zeby pies nie mial "wyskoku" do sedziego i to nie w przyjaznych celach. Podczas gdy Bolo robil za maskotke, drugi pies musial byc stale pilnowany by skonczylo sie tylko na warknieciu. Podczas gdy Botlon wystawiany byl na ringowce, drugi pies chadzal po wystawach na kolczatce... Nie dziwie sie wiec, ze byl to pies tak znienawidzony... Bo jak mozna dobrze mowic o psie, z powodu ktorego wycofano sie z wystaw swojego psa? Gdy w obawie przez przegranymi zaczeto sie prezentowac jedynie na malych nieobsadzonych wystawach? I dopiero w klasach bez konkurencji? Jak czlowiek czuje sie przegrany to rzeczywiscie musi znalezc jakis minus, do czegos sie doczepic... Nie oczekiwalam milego slowa pod adresem Bola, ale oczekiwalam choc ODROBINY ludzkich uczuc i nie rozdrapywanie swiezych ran. Niestety nie kazdy moze wie, czym jest strata dlugoletniego przyjaciel. A moze nie kazdy potrafi to uszanowac...

Rozne 'typy' CzW?

[quote:7defa4a3ab="Shaluka"]Co do grup to wiem ze to zupelnie inna,ale mam nadzieje ze zrozumialas o co mi chodzi..

Tak, oczywiscie. Wlasnie wybralas chyba najlepszego przyklady - ja zwykle ograniczylam sie do pierwszej grupy i przeoczylam tak doskonale porownania jak Husky <-> Malamu i Akita <-> DJP. Maja one doskonale odniesienie do tego co dzieje sie u CzW...

[quote:7defa4a3ab="Shaluka"]Co do reszty,czyli budowy,to masz duzo racji,jednak kiedy patrze z boku na Ishtar i Balego to widze jak baaaardzo sie roznia,tez druga sprawa ze Bali jest starego typu,jesli mozna tak powiedziec,bo teraz haszczaki sa coraz mniejsze,drobniejsze,a moj to typowy pociagowiec o mocnej budowie a jednoczenie bardzo wytrzymaly..

Fakt, ale trzeba przyznac, ze i tak Husky wydaja sie bardziej wyrownane od CzW. O wiele bardziej... Wink Sa tez rzeczy, ktore od Husky chetnie bysmy ukradli. Sa to m.in PIEKNIE suche glowy. Krotkie uszka. I mimo wszystko mocne wyrownanie... Wink

[quote:7defa4a3ab="Shaluka"]Jednak procz wytrzymalosci,zwartosci ciala i jeszcsze paru cech to zupelnie inne psiaki,

Zgadza sie... Pewnie porownanie byloby ciekawe... Tzn pod wzgledem uzytkowosci i budowy.... CzW to egoisci, ktorzy mieli sie przemieszczac na duze odleglosci, ale SAMI... Wink Natomiast Husky byly psami, ktore mialy laczyc jednoczesnie wytrzymalosc z checia ciagniecia i UWARUNKOWANIEM do takiego wysilku... CzW musial przemieszczac jedynie siebie, Husky - siebie i sanie...

[quote:7defa4a3ab="Shaluka"]dlatego postanowilam ze jesli ja bede kryła Ishtar to wybiore jakiegos rodowitego CzW by w Polsce jednak byly prawdziwe wilki.. Wink

Nie, no z takim rodowodem masz pelne pole do popisu... Mozesz szalec zarowno w Polsce jak i w Slowacji (poza psami Tamburowymi, czyli w sumie po Hero, dziadku Ishtar), a i w Czechach niewiele masz psow z nia spokrewnionych... Pod tym wzgledem mozemy Tobie tylko pozazdroscic... Wink

Rozne 'typy' CzW?

Oj Margo strasznie przykre rzeczy piszesz Sad
Może jestem naiwna, ale nie jestem w stanie zrozumieć aż takiej zawiść i chęci "obsmarowania" za plecami. Nie wiem, może takim ludziom łatwiej w życiu, bo przecież empatia często jest bolesna i odbija się na naszym zdrowiu...

Ja moją psinkę straciłam w maju zeszłego roku i do dziś odwiedzam ją w ogrodzie, gdzie ją pochowaliśmy. Może nie każdy to zrozumie, ale nadal siadam obok niej i opowiadam co się u mnie dzieje i bardzo żałuję, że już jej z nami nie ma Sad

Rozne 'typy' CzW?

Margo napisała o charakterach z punktu widzenia hodowcy. I jest to jednak inny punkt widzenia niz pojedynczego właściciela, który nawet nie ma w planach hodowli. Bo hodowca musi mieć świadomość odpowiedzialności . Może też porónywać efekty swojej pracy z efektami innych, sam tez podpada pod porównania. Inny ogląd pogłowia.
Taki jednak pojedynczy człowiek raczej mniej pamięta słowa ze wzorca ( o ile w ogóle sie z nim zapoznał) a bardziej spodziewa się, że pies spełni jego oczekiwania jako przyszły kompan, członek rodziny czy co tam sobie wymarzy (człowiek, nie pies).Smile
Ja "psio" wyedukowana jestem na Zofii Mrzewińskiej, która ma fantastyczne powiedzenie " Pies to charakter". I to jest święta prawda!
Bo co nam po psie, najkochańszym nawet , który ma tak wielkie spaczenia charakteru, ze nie jest w stanie cieszyć się życiem, towarzyszyć nam w wyjściach, wycieczkach itp? Owszem, dostosujemy zycie do takiej "bidy", będziemy ją kochać nieprzytomnie ale prawda jest taka, że ktoś oszukał nas i psy. Jakiś egoista, który rozmnaża zamiast hodować. A powodów rozmnażania jest setki: kasa, "bo mam piękną sunię", bo nudzi mi się więc zostanę sobie hodowcą , bo będę coś znaczyć w jakimś środowisku..itp itd... :wall:
A ludzie, jak to ludzie, nie zawsze się znają, zachcą psa, trafią tam gdzie są wolne szczeniaki i biorą... i dobrze jeśli konsekwentnie tego psa będą otaczać opieką, gorzej gdy pies zacznie przechodzic z rąk do rąk. To psi dramat -znów zafundowany przez rozmnażacza. Thinking

Póki część ludzi nie zacznie patrzeć na PSA, troskliwie i rozumnie, póki będą kretyńskie licytacje o odcień, wysokość czy masę (dość żenujacy poziom patrzenia na rasę- trzeba przyznać :offend: ), póty będą pytania " a dlaczego tamte są aż tak inne? ", " a dlaczego one sie czołgają, czy one się czegoś boją? " a psiaki : jedne będą żyły całą swoją psiejskością a drugie będą nosiły całe życie balast czyjejś nieczułości i egozimu.

Osobiście upierałam się na konkretną hodowlę z powodu CHARAKTERÓW i czas pokazał, że słusznie. Bo doskonale w nosie mam czy obok mojego psa na ringu stanie pies piękniejszy czy wyższy czy z lepszą szatą - to sa kryeria dla sędziów i znawców czyli hodowców , ale dumna jestem z podniesionego ogona i otwartego charakteru psa, z którym mogę pójść wszędzie . I to moim zdaniem jest podstawowe kryterium wyboru psa do domu ( podkreslam, nie do hodowli)

Rozne 'typy' CzW?

[quote:d8e651a8cb="Margo"]
Niedawno minelo pol roku, gdy odszedl od nas Bolton... rana nadal jeszcze swieza i nadal jeszcze boli... Ciagle jeszcze mam klopoty ogladajac jego fotki...

Nie znam szczegółów sprawy i nie chcę znać, ale rozumiem Cię Margo, bo kłamstwa i oszczerstwa bardzo bolą, a właściwie człowiek jest wobec nich bezradny – chcąc z nimi polemizować trzeba się zniżać do poziomu tych, którzy je głoszą. Ale taka niestety, jest obecnie nasza rzeczywistość w życiu publicznym – Ci, którzy mocniej bluzgają, głośniej artykułują swoje kłamliwe, czasem wręcz humorystyczne w swojej głupocie oskarżenia i częściej „walą w ryja” – pozornie wygrywają…. Thinking

Mogę Cię jednak pocieszyć - z racji mojego sędziwego wieku wiem, że to są pyrrusowe zwycięstwa, – oni na dłuższą metę tracą sympatię i szacunek ludzi, którzy mają własne zdanie i którzy potrafią krytycznie myśleć i widzieć różne odcienie szarości. Partyjniactwo’ nigdy nie popłaca!

Nie poznałam Bola osobiście i bardzo żałuję, ale od wielu słyszałam jakim był super psem. Wystarczy choćby poczytać, co, gdy odszedł, pisali o nim ludzie z całego świata, którzy go znali. Dla wielu z ich psów pewnie latami był konkurencją na ringach i nie mieli powodów, żeby pisać peany na jego cześć, a jednak podkreślali jego miły charakter i poczciwość (gentle giant). Niestety, nie każdy w tym trudnym dla Was czasie potrafił wznieść się ponad poziom własnej zawiści i zdobyć się na choćby jedno dobre słowo: „współczuję”. … Crying

Mam dobrą radę –nie warto psuć sobie humoru z powodu wewnętrznych problemów innych ludzi. Wy wiecie jaki był Bolo i ta wiedza zostanie z Wami i tymi, którzy go pamiętają.

Zrób to co ja - machnij ręką i nie wchodź na strony, które są pełne jadu, choćby dlatego, żeby się nim przypadkiem nie zarazić. Stare